
Po trzech niemal latach od płyty Drony, Fisz Emade Tworzywo
wracają z nowym, siódmym już albumem. W międzyczasie premierę miała jeszcze
składanka Numer 1, będąca zbiorem odnowionych piosenek z różnych okresów
twórczości braci Waglewskich. Radar jest kolejnym przystankiem w muzycznej
drodze artystów i, podobnie jak poprzednie postoje, wprowadza nas w coś nowego,
jednocześnie pozostając w stałej komitywie z tym, co znane i (bardzo) lubiane.
Owym nowym jest cała brzmieniowa stylistyka. Panowie co
prawda nie porzucili syntezatorów w stu procentach, niemniej odeszli od
intensywnych, komputerowych często dźwięków, jakimi przepełnione były Drony.
Radar skręca nieco w stronę lżejszych, stonowanych rejonów, choć nie brakuje
mocniejszych uderzeń. Duch lat 80., po który coraz więcej muzyków ostatnio
sięga, zagnieździł się tu na dobre i, co ważniejsze, bardzo tutaj pasuje.
Co znamy z poprzednich dokonań grupy? Klasę. Każda piosenka
jest niezwykle stylowa, co uważam za cechę charakterystyczną Tworzywa. Nie ma
tutaj przesadzonych, komponowanych na siłę rozwiązań, w które nie wierzymy ani
my, słuchacze, ani sami twórcy. Nie ma tutaj pogoni za rozgłosem, sukcesami
komercyjnymi czy jedynkami na listach przebojów (choć tej na LP3 nie mogło
zabraknąć). Oni to wszystko już mają, nie muszą nikomu nic udowadniać. I to
robią. Robią swoje we własnym, niepowtarzalnym stylu.
Nie sposób nie wspomnieć o warstwie lirycznej, która jak
zawsze stoi na wysokim poziomie. Fisz nie zawodzi, jeżeli chodzi o trafne
spostrzeżenia dotyczące ludzi i rzeczywistości, w której żyjemy. Mówi o
świecie, politycznych aspektach, aktualnych problemach; nie zapomina o miłości;
koncentruje się też na człowieku. Bywa gorzko, bywa słodko, nieraz
melancholijnie i sentymentalnie. Mam wrażenie, że teksty na Radarze są jeszcze
dojrzalsze niż na poprzednich płytach – rzecz jasna, wcześniej też nie można im
było odmówić tej dojrzałości, ale zdaje się, że teraz osiągnęła ona swój
najwyższy dotychczas pułap. Lubię płyty, które zmuszają do refleksji, stawiają
niełatwe pytania i które poza dostarczaniem rozrywki wymagają od słuchacza
niejakiego zaangażowania. Radar w stu procentach taką płytą jest.
Wystarczy posłuchać pierwszego singla promującego, czyli Dwóch
ogni. Fisz zachęca, by przebaczyć, zapomnieć, odpuścić, odpocząć. W momencie,
kiedy ja to piszę, a Wy czytacie, wydaje się ów zestaw czasowników niepodpartym
niczym frazesem, który można by skomentować ironicznym łatwo powiedzieć, trudno
zrobić. A gdy słucha się Dwóch ogni wszystko staje się łatwiejsze. I pojawia
się jakaś taka wiara, trochę irracjonalna wiara, że tak, że to możliwe, że
trzeba to zrobić – dajmy spokój i odpocznijmy. Przekaz wypada bardzo
przekonująco, zwłaszcza z rozleniwioną, przepięknie wyluzowaną melodią.
Tak właśnie wygląda przygoda z Radarem. Jeżeli polubiliście
się z singlem, polubicie całość, do tego zapewne jeszcze bardziej, niż się
spodziewaliście. Na Radarze kryje się dużo, dzieje się dużo, choć pozornie na
to nie wygląda. Fisz Emade Tworzywo nadają powtórny sens temu, co od dawna
wydawało się puste i bezcelowe. Przy okazji zapewniają zbiór fantastycznych
linii dźwiękowych, oddziałujących na człowieka tak, jak mało co potrafi. Jest
co odkrywać. Odkrywajcie, zanurzajcie się, czerpcie przyjemność i pożyteczność
z muzyki Tworzywa, bo, jestem przekonana, to jedna z lepszych premier
tegorocznej wiosny.
★★★★★★★★☆☆+
po-słuchaj: Polityka, Dwa ognie, Morskie lwy
Nigdy nie słyszałam, muszę nadrobić:)
OdpowiedzUsuńNie słuchałam jeszcze tej płyty, ale lubię kierunek, jaki zespół obrał. Niby hip hop, ale taki z klasą. Stylowy - jak piszesz.
OdpowiedzUsuńNowy wpis na http://the-rockferry.pl
Trochę mi się zlewało wszystko, kiedy słuchałam tej płyty, ale wiem na pewno że muszę przysiąść do niej ponownie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.reckless-serenade.pl
Jestem totalnie pod wrażeniem "Dwóch ogni" i, w ogóle, dobry pomysł na płytę. Inny. A to dla mnie zawsze bardzo ważne.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i zapraszam do siebie na premierę singla :)