Years & Years – King
Ta piosenka była często uważana za jedną z najlepszych wydanych w 2015 roku. Poniekąd się nie dziwię, King jest bowiem przyjemnym, miękkim numerem, od którego można się uzależnić. Niedawno przypomniałam sobie o nim i coraz chętniej do niego wracam.
INXS – Never Tear Us Apart
Jeden z klasyków lat 80. i jeden z moich faworytów, jeśli chodzi o piosenki tamtej dekady. Jestem pod wrażeniem tak ciekawej konstrukcji utworu za każdym razem, kiedy go słucham. Bas, saksofon, ten wspaniały wokal... Genialna całość.
MO – Slow Love
Ponownie wracamy do klimatu lat 80., tym razem nie tego rockowego, a elektroniczno-tanecznego. Utwór Slow Love to wyraźny ukłon w stronę tamtej muzyki, który brzmi świeżo i nowocześnie. Troszkę o nim zapomniałam, więc teraz z przyjemnością nadrabiam, odtwarzając w kółko i w kółko.
Adaline – Entertainer (live)
Tę piosenkę pokochałam od pierwszego odsłuchu. Może się wydawać, że to nic szczególnego, nie ma się zachwycać, ale to okrutne kłamstwa. Wykonanie na żywo czaruje zdecydowanie bardziej niż to studyjne. Niezwykle zmysłowy i hipnotyzujący numer.
Organek – King of the Parasites/Nie lubię
Na finałowym występie trasy w Stodole zespół Organek postanowił zaprezentować to, co wychodzi im fantastycznie, czyli solówki. Numery King of the Parasites oraz Nie lubię spoili różnorodną grą instrumentalną, a cały wykon trwał dobre 10-15 minut. Wyszło coś porywającego.
Sorry Boys – Miasto Chopina
Jakiś czas temu dokładnie zapoznałam się z ostatnim albumem formacji Sorry Boys, czyli Roma i jestem nim całkowicie oczarowana. Każdy z utworów jest poruszający, ale największe wrażenie robi na mnie Miasto Chopina. Ta piosenka jest po prostu przepiękna, a to pianino... Posłuchajcie sami.
Nikki Yanofsky – Something New
Poznałam ten kawałek dzięki reklamie pewnego samochodu. Od razu mnie zainteresował przez chwytliwy retro bit. Ma w sobie zalążek jazzu ze sporymi naleciałościami współczesnego popu. Całość jest bardzo dynamiczna, nieco funkowa i wręcz stworzona do tańca.
Slow Love *.* Mam od dawna obsesję na punkcie tej piosenki.
OdpowiedzUsuńNowy wpis na http://the-rockferry.pl
Years & Years całkiem lubię, ale oczywiście najbardziej mnie cieszy Adaline, bo lubię się dzielić z ludźmi taką muzykę i super, że aż tak Ci przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!! :)
Never Tear Us Apart <3
OdpowiedzUsuńMiasto Chopina bardzo ciekawe, muszę sobie posłuchać więcej tego zespołu!
też nadal lubię słuchać piosenki "King" jest cudowna! <3
OdpowiedzUsuńSlow low uwielbiaaammm :***
OdpowiedzUsuńhttp://luxwell99.blogspot.com/2018/01/new-time-new-year-new-people.html
Druga część rankingu moich ulubionych piosenek 2017
OdpowiedzUsuńhttp://the-rockferry.pl
Ja od King wolę zdecydowanie Worship :D
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty. Pozdrawiam i zapraszam do siebie: ania-solo.blogspot.com i magda-tul.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńZ chęcią dodam Twój blog do Affiliates (linek) :)
"King" i niemal wszystko od MO zdecydowanie na tak! "Never Tear Us Apart" - wolę wersję Joe Cockera. Piosenka Adaline bardzo ciekawa, dzięki za możliwość poznania czegoś nowego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na podsumowanie 2017 roku i nie tylko. :)
Olek - https://dzwiekiwneki.blogspot.com
Ostatnia część moich ulubionych piosenek 2017
OdpowiedzUsuńhttps://the-rockferry.pl/
Od dwóch tygodni przesłuchuję Organaka. Uwielbiam m.in. Mississippi w Ogniu, Kate Moss i Ki Czort.
OdpowiedzUsuńNowy post, zapraszam
http://scarlett95songs.blogspot.com/