niedziela, 9 maja 2021

W słuchawkach #42


Nastroje  Tylko mówisz. Kiedy zespół odezwał się do mnie na instagramie z prośbą o przesłuchanie ich nowego kawałka, zrobiłam to ze sporym zaciekawieniem. Z miejsca zakochałam się w niezwykle nastrojowym, przestrzennym i głębokim brzmieniu numeru Tylko mówisz. Jest duszno, tajemniczo, ale pod tą warstwą tętni hipnotyzująca energia, od której nie potrafię się uwolnić.


Within Temptation i Piotr Rogucki  The Whole World Is Watching. Pamiętam, jaka krytyka wylała się na twórców, gdy ten utwór się ukazał. Dezaprobata zupełnie dla mnie niezrozumiała, bo w moim przekonaniu duet Within Temptation i Piotra Roguckiego brzmi, nawet po latach, rewelacyjnie. Charakterystyczny wokal Roguca daje piosence drapieżny wyraz, dzięki czemu nie potrafię o The Whole World Is Watching zapomnieć.



Linia Nocna  Komary. Najnowsza płyta Szepty i dropy tego duetu nie za bardzo do mnie przemówiła, ale lubię intrygujący numer Komary. Cechuje się charakterystycznym rytmem, zwraca też uwagę niezłym tekstem i zajmującą melorecytacją wokalistki. Najbardziej chwyta mnie rozmarzony, bujający refren. Takie komary mi niestraszne.



Obywatel G.C.  Paryż-Moskwa 17:15. Zawsze trudno pisać mi o tego typu kompozycjach. Odnoszę bowiem wrażenie, że wszelkie dodatkowe dyskusje wokół takich majstersztyków są zbędne. Bo Paryż-Moskwa 17:15 niewątpliwie takim arcydziełem jest. W każdej sekundzie, w każdym elemencie, w każdym drobiazgu. Tutaj muzyka mówi sama za siebie.



Jessie Ware  Please. Taneczne oblicze brytyjskiej wokalistki całkowicie do mnie trafia. Od dnia premiery piosenki Please co chwila ją zapętlam, bo niezwykle podoba mi się świeżość, lekkość i dynamika tegoż nagrania. Aż chce się prosić, by Jessie taką stylistykę kontynuowała, bo w takim wydaniu zdecydowanie jej do twarzy.


Nothing But Thieves  Wake Up Call. Zwykle omijałam tę piosenkę, gdy słuchałam debiutanckiego albumu brytyjskiej grupy. Ostatnio jednak usłyszałam Wake Up Call i spojrzałam na nią jakby na nowo. I w zasadzie przepadłam. Ponownie utwierdziłam się w przekonaniu, że NBT to jeden z moich ulubionych współczesnych rockowych zespołów. Nawet jeśli ich ostatni krążzek nie przemówił do mnie w stu procentach.


Phil Collins  In The Air Tonight. O tym przeboju również nie ma się co za bardzo rozpisywać. Nie muszę chyba mówić, że najbardziej w tym utworze lubię ikoniczne już wejście perkusji. Wydaje się jednak, że nie byłoby ono takie spektakularne, gdyby nie wcześniejsza łagodna warstwa muzyczna. Zdecydowana klasyka lat 80.


5 komentarzy:

  1. O proszę. Przegapiłam, że Linia Nocna wydała jakąś nową płytę. Poprzednia była całkiem ok więc i po nową sięgnę.
    Do nowej Jessie jeszcze się przekonuję. Na razie bardziej podobają mi się numery z albumu.

    nowy wpis na the-rockferry.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Z Twojego wpisu najbardziej lubię "Paryż Moskwę", jednak z tego albumu Obywatela najbardziej cenię "Przyznaję się do winy". "Please" na razie mnie nie grzeje, ale i tak czekam na reedycję "What's Your Pleasure".
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy blog U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)https://izabelaszymura.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nastroje – Tylko mówisz - genialny kawałek!
    Widzę ich w Opolu na Debiutach 👍😊

    OdpowiedzUsuń