czwartek, 4 marca 2021

re-cenzja #79: Natalia Moskal – There Is A Star (2020)

Moja płyta to hołd dla włoskiej kultury i Sophii Loren, absolutnej ikony, przyznaje Natalia Moskal, wokalistka dzieląca czas między Polskę a Włochy. Zasadniczo ta wypowiedź zachęciła mnie do przesłuchania tejże płyty, czyli There Is A Star, bo z tymi hołdami dla innych artystów różnie bywa. Niektóre są rewelacyjne, inne pozostawiają wiele do życzenia. Pojawia się pytanie, do której grupy zaliczy się najnowsze wydawnictwo Natalii?

Na krążku znajdziemy czternaście utworów z włoskich filmów lat 50. i 60. Choć mogłoby się wydawać, że nagranie całej płyty z coverami to pójście na łatwiznę, ja tego tak nie postrzegam. Wydaje mi się, że tego typu projekty są bardziej wymagające. Dlaczego? Żeby znanych już piosenek zwyczajnie nie zepsuć. Nie zatracić ich sedna. Na szczęście w przypadku There Is A Star nie ma takiej sytuacji. 

Miłość do włoskiej kultury słychać tutaj na każdym kroku. Całość utrzymana jest w niezwykle przyjemnej, ocieplającej atmosferze. To prawdziwa wycieczka na południe Europy, mimo że część utworów wykonana jest w języku angielskim. Nawet w nich czuć promienie włoskiego słońca. Muszę przyznać, że obcowanie z tym albumem jest niezwykle kojące i beztroskie. I zdaje się, że to największa zaleta There Is A Star.

Ale nie jedyna. Najnowsze wydawnictwo Natalii Moskal to przede wszystkim zestaw przemyślanych, świetnie zaakompaniowanych i bezbłędnie zaśpiewanych klasyków. Dla laika w tym temacie, jakim jestem ja sama, przygoda z tą płytą to nie tylko cieszenie się dobrą muzyką, ale również okazja, by nieco zapoznać się z dorobkiem włoskiej kultury. Nic dziwnego zatem, że najbardziej podobają mi się kompozycje wykonane właśnie w języku włoskim. Przy niesamowicie zmysłowym, sielskim utworze Felicita można całkowicie się rozmarzyć i gdzieś odpłynąć. Niespieszny rytm i słodki głos wokalistki skutecznie pozwalają zapomnieć o całym świecie i zabierają słuchacza w jakąś bajkę. Równie delikatna jest piosenka The Secrets of Rome, którą można by potraktować jako kołysankę. Podobnie wygląda sytuacja z S'agapo  dzięki oszczędnym środkom możemy w całości podziwiać zdolności Natalii, której towarzyszy jedynie gitara. Lubię wracać także do Zoo Be Zoo Be Zoo, subtelnego, lekko jazzującego kawałka, przy którym przyjemnie byłoby pobujać się na parkiecie. Natomiast do żywiołowego, radosnego tańca idealnie nadaje się Tu vuo' fa' l'americano. Urzeka mnie charakter tego nagrania  trochę zadziorny, ale nade wszystko pogodny.

Nie powiedziałabym, że There Is A Star jest płytą bez wad  zdarzyły się momenty, które albo nie wywarły na mnie większego wrażenia, albo zwyczajnie mnie znudziły. Znalazły się tu jednak utwory, które wynagradzają te delikatne potknięcia. I w tych kawałkach można po prostu zasłuchiwać się bez końca. There Is A Star to album zdecydowanie godny uwagi  zwłaszcza jeżeli jesteście miłośnikami Włoch lub po prostu macie ochotę na bardzo miłe, słoneczne dźwięki.

★★★★★★★☆☆☆

po-słuchaj: Felicita, The Secrets of Rome, Tu vuo' fa' l'americano

2 komentarze:

  1. Klimat naprawdę ładny, ale ja jakoś nie szaleję na punkcie włoskiego. Fajnie jednak, że poprzeplatała wloskie numery tymi po angielsku.
    Ech, pojechałabym do słonecznej Italii :D

    Nowy wpis na the-rockferry.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny klimat piosenek, ładny ma głos ❤

    OdpowiedzUsuń