czwartek, 2 stycznia 2020

Ulubione piosenki 2019 (30–21)

Rok 2019 dobiegł końca, więc czas na jego podsumowanie. Przygotowałam dla Was zestawienie 10 ulubionych płyt oraz 30 ulubionych utworów. Wybór, jak zawsze, bardzo osobisty i nieobiektywny. Ogólnie miniony rok nie był dla mnie wystrzałowy, jeśli chodzi o jakość nowej muzyki. Znalazło się kilka perelek, które mnie zachwyciły i o których opowiem Wam w najbliższych wpisach, ale pomimo tego nie zaliczę 2019 roku do tych muzycznie udanych. Brakowało kilka strzałów, które powaliłyby mnie na łopatki i po których nie mogłabym się pozbierać. Może pojawią się w 2020, teraz jednak zapraszam na spojrzenie kilkanaście miesięcy wstecz.





30. Blauka  Polana. Zestawienie ulubionych piosenek zaczynamy od utworu urokliwego, przepełnionego letnią i błogą energią. Polana, utrzymana w spokojnym i beztroskim tonie, podrasowana mocniejszymi uderzeniami w gitary, to świetny, kontrastowy numer, który łatwo zapada w pamięć i niełatwo go stamtąd wyrzucić. I dobrze.



29. Shura  skyline, be mine. Shura powróciła w tym roku z nowym krążkiem, swoją drogą stojącym na bardzo wysokim poziomie. Jedną z piosenek z forevher, którą przytuliłam na dłużej, jest rozmyte, powoli płynące i bardzo sensualne skyline, be mine. Kocham podobne połączenie spokojnej elektroniki z wyrazistymi instrumentami, nie mogło więc zabraknąć go na tej liście.




28. Krzysztof Zalewski  Kurier. Nie jest to wprawdzie to, na co nadal niecierpliwie czekam (czyli nowa płyta Zalefa), ale Kurier to przyjemny umilacz owego oczekiwania. Rozmarzony, choć charakterny kawałek zwraca uwagę przede wszystkim wyrazistym basem, ale jest to na tyle specyficzny numer, że od razu czuć rękę Krzyśka. Nie obrażę się, jeśli w podobnym stylu utrzymany będzie następca Złota.



27. Of Monsters And Men  Vulture, Vulture. Mile mnie zaskoczyła wieść o nowej płycie islandzkiej grupy. Nie zabrakło na niej utworów, które sprawiły mi naprawdę dużo frajdy. Jednym z nich jest rytmiczne Vulture, Vulture, ciekawie skonstruowane i ładnie rosnące. Kawałek dość typowy dla OMAM, ale wciąż atrakcjny i przyciągający.



26. The Dumplings  Dla nas. Przy muzyce The Dumplings od zawsze można się porządnie wytańczyć, ale Dla nas, afirmujący życie i korzystanie z niego jest wprost do tego stworzony. Skoczny bit chwyta od pierwszych dźwięków i nawet w pozycji siedzącej nogi rwą się do ruchu. Na początku sceptycznie do Dla nas nastawiona, teraz z radością witam go na swoim odtwarzaczu.



25. Sonbird  Kraków. Debiutancki krążek Sonbird może nie porwał mnie tak, jakbym tego chciała, ale znalazłam na nim perełkę, która wciąż do mnie trafia. Mowa o pięknym, niespiesznym utworze Kraków. Dosyć romantyczna kompozycja nie należy do tych najckliwszych i najbanalniejszych; potrafi jednak wzruszyć i zachwycić jak mało co.



24. Kwiat Jabłoni  Kto powie mi jak. Rzadko udaje mi się utożsamić z jakimś utworem tak mocno, jak właśnie z Kto powie mi jak. Zbliżający się rychło koniec studiów zmusza mnie do zastanawiania się, co dalej, a ta piosenka bardzo trafnie ujmuje wszystkie moje myśli na ten temat. Nie zapominając także o cudownej, trochę zdenerwowanej i napiętej melodii, świetnie oddającej charakter całokształtu.



23. Natalia Przybysz – Ciepły wiatr. Od pewnego czasu lato, a także wiosna, kojarzą mi się właśnie z Ciepłym wiatrem. Pomimo że można znaleźć wiele tak przyjemnych, słonecznych kompozycji, to singiel Natalii Przybysz ma w sobie tyle nomen omen ciepła, lata i czułości, że nie sposób mu się oprzeć. Mój zdecydowany ulubieniec z płyty Jak malować ogień.



22. Sorry Boys  Powszedni chleb. To, co najbardziej zwraca moją uwagę w tym utworze, to przede wszystkim tekst. Z pewnością nie jest powszedni, choć opowiada o takich rzeczach  robi to jednak w sposób liryczny i interesujący. Efekt wzmacnia świetna warstwa melodyczna, w której dzieje się co prawda wiele, ale płynie od niej przepiękna harmonia. No i ta gitara w refrenie. Cudo.



21. Babu Król i Smutne Piosenki  A gdyby tak pójść w tango. Bardzo oczarowała mnie ta piosenka i wciąż pozostaję pod jej wrażeniem. Retro klimat jest tutaj niesamowicie zachowany, dobrze czuć też tytułowe tango, głównie dzięki rewelacyjnej, emocjonalnej grze na pianinie. Kompozycja wyrazista, ale także rozmarzona, zmysłowa, która nie daje o sobie zapomnieć.


6 komentarzy:

  1. Dużo polskiej muzyki, co oczywiście nie jest zaskoczeniem ;) Najbardziej z tej dziesiątki przemawia do mnie Natalia Przybysz.

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię twórczość Krzysztofa Zalewskiego :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trochę siara, bo kojarzę tylko "Kraków", ale postaram się szybko nadrobić zaległości.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sporo polskiej muzyki, z którą jestem kompletnie nie zaznajomiona, ale kawałek The Dumplings całkiem mi się podoba. Fajnie, że jednak idą w polskie teksty.

    Kolejna cz. piosenkowego podsumowania 209 u mnie ( https://the-rockferry.pl/ )

    OdpowiedzUsuń
  5. Z twojego zestawienia najczęściej słuchałam "Ciepłego Wiatru". Szczególnie po koncercie Natalii nie mógł mi wyjść z głowy. Ale kawałek The Dumplings też lubię, chociaż z ich tegorocznych wydań preferuję "Bez słów".
    Zapraszam na mój ranking:
    www.reckless-serenade.pl

    OdpowiedzUsuń