sobota, 13 lipca 2019

re-cenzja #60: Bitamina – Kwiaty i korzenie (2019)

Znalezione obrazy dla zapytania bitamina kwiaty i korzenie
Jak mówić o codzienności w sposób niebanalny i przykuwający uwagę? Zespół Bitamina doskonale o tym wie. Ich najpopularniejszy singiel, Dom, mówi budowaniu relacji w sposób, jakiego dotychczas nie używano. I nagle szara rzeczywistość staje się ciekawsza. Na nowej płycie grupa kontynuuje swój zamysł koncentracji na przyziemności. Może nawet bardziej niż poprzednio. Kwiaty i korzenie nie tylko nazwą odwołują się do natury i tego, co nas otacza.

Pamiętam, jak bardzo zachwycona byłam poprzednią płytą grupy, Kawalerką. Zasadniczo dalej jestem, jednak w obecnej chwili podchodzę do niej bardziej na chłodno. Niecierpliwie wyczekiwałam następcy i już teraz mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że było warto. Kwiaty i korzenie są kontynuacją obranej na Kawalerce stylistyki oraz sposobu konstrukcji zarówno piosenek, jak i całego albumu. Pomimo wielu zbieżności pojawiają się i różnice, dzięki czemu można uznać Kwiaty i korzenie za kolejny, bardzo udany etap w twórczości Bitaminy.

Tytuł zdaje się wzorowo odzwierciedlać zawartość krążka. Kompozycje istotnie są silnie powiązane z naturą – już w pierwszym kawałku o tytule Matka Europa słyszymy dźwięki przyrody, przykładowo śpiew ptaków. Podobne elementy rewelacyjnie łączą się z subtelnymi i gładko płynącymi brzmieniami, którymi nasycona jest płyta. Nagrania sprawiają wrażenie wyluzowanych, nieśpiesznych i niewymuszonych. Wydaje mi się, że właśnie słowo naturalność jest tutaj kluczowe. Kwiaty i korzenie to płyta niebywale swobodna i autentyczna w swojej prostocie.


Z ręką na sercu muszę przyznać, że pierwszy singiel, który usłyszałam – Poka jak u Ciebie tańczą – wywołał u mnie bardzo mieszane odczucia. Z jednej strony niezwykle chwycił mnie retro vibe, którym cały utwór pięknie pachnie. Jednocześnie tekst oraz gościnne występy Grubsona, Jareckiego i Schrotta nie zawsze pasowały do melodii, co trochę mnie uwierało. Na ten moment zdążyłam przywyknąć do nieco zwariowanego całokształtu, choć wciąż nie zaliczam Poka jak u Ciebie tańczą do highlightów z płyty.

Jednym z kawałków, które kupiły mnie od pierwszych sekund, jest instrumentalne I. Jak ja się cieszę, że twórcy zrezygnowali z dodawania tutaj warstwy tekstowej! Dzięki temu możemy bez wyrzutów sumienia rozkoszować się przepięknie subtelną, relaksującą melodią. Pobrzękujące w tle instrumenty żywe potęgują nastrój totalnej błogości, dzięki czemu można zapętlać I w kółko i w kółko. Wierzcie mi lub nie, od pewnego czasu nie wypuszczam tego numeru ze słuchawek. Moją szczególną sympatię zyskały także numery takie, jak Prezydent, Len i Krawiec oraz Czerwone oko. Pierwszy z wymienionych ma trochę filmowy charakter, przede wszystkim dzięki wstawce z dęciakami. Zwróciłam uwagę także na ważny tekst, stający się pod koniec trochę manifestem: Nie ufajcie garniturom, nie ufajcie sieci (…) Nie dajcie się, poznawajcie się / Przede wszystkim uśmiechajcie się. Warstwa brzmieniowa numeru Len i Krawiec z pewnych powodów kojarzy mi się z wodospadem, kaskadą. Jest bardzo odprężająca, choć wiele się w niej dzieje. Czerwone Oko natomiast ujęło mnie przede wszystkim bardzo romantycznym nastrojem i choć na co dzień raczej nie jestem zwolenniczką podobnych klimatów, tak tutaj nie mogę mu się oprzeć.


Bogactwo dźwięków, mnogość rozwiązań, zabawa z muzyką, robienie po swojemu. Dodatkowo mądre i ważne teksty, często opowiadające jakąś historię lub spostrzeżenia wobec dzisiejszej rzeczywistości. Ponadto te urocze, rozczulające nierzadko rozmowy, wypowiedzi pewnych osób wplecione w poszczególne utwory. Dzięki temu dwa lata temu pokochałam Bitaminę i dziś, na płycie Kwiaty i korzenie, ich sposób realizacji muzyki zupełnie mi się nie znudził. Przypomniał jedynie, jak cenię sobie styl grupy i jak bardzo ich utwory do mnie trafiają. Liczę, że i Was poruszą.


★★★★★★★★★☆
po-słuchaj: I, Prezydent, Czerwone Oko

5 komentarzy:

  1. Systematycznie zaczynam się oswajać z polską muzyką. Ten album mam w planach :)

    Nowy post, zapraszam
    https://scarlett95songs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Widziałam ich kiedyś na żywo i pamiętam,że zostawili dobre wrażenie. Taki bardzo kolorowy zespół. Nudy nie było.

    Nowy wpis na www.the-rockferry.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, źle nie jest, ale trochę odnoszę wrażenie, że niektóre teksty trochę na siłę. Podoba mi się "Prezydent", ale mam wrażenie, że z całą płytą bym się trochę męczył na dłuższą metę. Brzmieniowo spoko, ale jednak wolę Tworzywo ;)

    Miłej niedzieli! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. niestety, nie dla mnie ich muzyka. Ale fajnie, że tobie się ona podoba :)

    OdpowiedzUsuń