
Lubię muzykę niewymuszoną. Tworzoną na zupełnym luzie, bez
fałszu i bez ciśnienia na lajki. Jestem zdania, że dobra muzyka (zresztą nie
tylko muzyka) obroni się sama, jeżeli tylko będzie autentyczna. Może dlatego
odkąd dwa lata temu poznałam duet Bluszcz tak bardzo się zachwyciłam ich
albumem Junior. Kupiła mnie nie tylko genialna okładka, ale przede wszystkim
totalnie rozluźniona warstwa muzyczna. Byłam niezmiernie ciekawa, czy ta
beztroska pojawi się także na drugiej płycie, W naszych domach. Owszem,
pojawiła się, ale nie jest osamotniona.
W naszych domach zdaje się kontynuacją Juniora. Artyści
wciąż oscylują wokół elektronicznych, chillwave’owych melodii, które płyną
gładko i niepostrzeżenie. Odnoszę jednak wrażenie, że druga płyta jest trochę
bardziej urozmaicona. Wyraźnie słychać progres, jaki duet przeszedł od Juniora
do W naszych domach. Kompozycje są zdecydowanie bardziej nastrojowe; łatwiej
wejść w malowany dźwiękami nocny klimat, pulsujący energią i świeżym
powietrzem. Całość przyjemnie pachnie 80’sami, choć nawiązania do tej dekady
nie stanowią głównego elementu piosenek.
Warto także zaznaczyć, że wszystkie teksty zostały napisane
po polsku, co dla mnie jest dużym plusem. Zwłaszcza że teksty stoją na bardzo
wysokim poziomie. Trudno zarzucić im banalność czy przeciwnie,
pseudopoetyckość. Są idealnie wyważone, podobnie jak warstwa muzyczna – pisane
bez spięcia, brzmią prawdziwie i aż chce się w nie wierzyć.
Pomimo sympatii, jaką darzę warstwę tekstową, trochę więcej
poświęcam utworom instrumentalnym. Mogę w całości skoncentrować się na
przyjemnie rozprzestrzeniającej się melodii. Już otwierający album numer
Jeziora słone fajnie buja, ma taneczny i chwytliwy rytm, wpuszczający trochę
wakacyjnej beztroski. Zasadniczo każdy instrumentalny kawałek można podpiąć pod
ten opis, choć trzeba zaznaczyć, że słuchając ich po kolei, nie odnosi się
wrażenia, że słuchamy jednej, przydługiej piosenki. Są podobne, ale każda z
nich stanowi odrębną historię.
Do najciekawszych momentów należy zaliczyć cztery numery:
Retman, Parkiet, W naszych domach i Sorrentino. W Retmanie zachodzi ciekawy
kontrast pomiędzy rytmiczną melodią a melancholijnym tekstem. Całokształt
silnie oddziałuje na zmysły, tak jak Parkiet, chyba najbogatszy dźwiękowo i w
ogóle najbardziej zwracający uwagę kawałek na płycie. Ciśnie mi się na usta
sformułowanie „stłumione disco”, ze względu na duszny i tętniący energią
klimat. W naszych domach zalicza się do tych niefrasobliwych, leniwych numerów,
idealnie pasujących do nadchodzącej pory roku. Podobnie jak Sorrentino zresztą
– uwielbiam ten niespieszny zarówno bit, jak i sposób śpiewania. Robi się tak
błogo, że jedyne, na co ma się ochotę, to ciągłe leżenie do góry brzuchem.
Liczyłam na mocny powrót i nie rozczarowałam się. Bez
wyrzutów sumienia i wątpliwości już teraz zaliczam W naszych domach do
najlepszych polskich premier tego roku. Jako zwolenniczka elektroniki z nurtu
chill, synth i tropical, nie mogę przejść obojętnie obok tak dopracowanych
kompozycji. Cenię sobie minimalizm – tak w tekstach, jak i w muzyce – zatem
zdaje się, że W naszych domach to album dla mnie idealny. Nic dziwnego więc, że
od ponad dwóch miesięcy nie wypuszczam go ze swoich słuchawek. Może jestem
nazbyt entuzjastyczna, ale jak tu nie być rozemocjonowanym, gdy trafia się na
muzykę tak trafiającej do Twojej duszy? Chyba się nie da. Panowie, chapeaux
bas.
★★★★★★★★★☆
po-słuchaj: Retman, Parkiet, W naszych domach, Sorrentino
Sięgnęłam zachęcona tak wysoką oceną i może nie jest to płyta, której bym nie wypuszczała długo z rąk, ale kołysze bardzo przyjemnie. Taki... chillout.
OdpowiedzUsuńNowy wpis na https://the-rockferry.pl/
Pamiętam, że słuchałem Juniora, ale chyba podobnie jest z nową płytą, że drażnią mnie wokale. Są dziwnie zmiksowane, wystają trochę za bardzo ponad ten melancholijny klimat. Ja od melancholijnej muzyki nie stronię, ale tu po prostu coś mi nie pasuje ;) Zdanie oczywiście czysto subiektywne i doskonale rozumiem Twój zachwyt :) ale go (jeszcze) nie podzielam :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i zapraszam na nowy wpis :)
Dodam tylko, że nowy wpis się u mnie pojawił ;) Zapraszam :)
UsuńPo tych piosenkach zapowiada się nieźle, a ocena tylko zachęca, więc jeśli mi nie umknie niedługo sięgnę po całość.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
www.reckless-serenade.pl
"Retman" jest świetne. Zapisuję ten album na "potem".
OdpowiedzUsuńU mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)
Słuchałam raz, ale jeszcze wrócę :)
OdpowiedzUsuńNowy post, zapraszam
https://scarlett95songs.blogspot.com/
Dawno nie słuchałam polskiej muzyki:3
OdpowiedzUsuńOj uwielbiam taką muzyke:)
OdpowiedzUsuń