
Krakowska formacja narobiła przed kilkoma laty sporego zamieszania.
Wygrana w konkursie FAMA, występ na Orange Warsaw Festival czy Przystanku
Woodstock, ale przede wszystkim podbicie wielu kochających rocka serc. Dzisiaj,
cztery lata po ostatniej płycie o prostym tytule Love, grupa Clock Machine
powraca z albumem Prognozy. Z albumem, który może porządnie zaskoczyć.
Zaskoczyć głównie zerwaniem ze stylem, w którym dotychczas
grupa tworzyła. Już po zapowiedziach – utworach Noc i So Slow – można było
zauważyć nadchodzącą rewolucję w brzmieniu zespołu. Cięższe, typowo rockowe
dźwięki ustąpiły miejsca elektronicznym nutom, choć gdzieniegdzie przebijają
się wyraźniejsze szarpnięcia gitar. Nie przepadam za patrzeniem na muzykę przez
pryzmat jakichkolwiek podziałów, dlatego „słuszność” zmiany stylistyki pozostawmy
do indywidualnego rozstrzygnięcia; niemniej trzeba przyznać z całą mocą, że Prognozy
nie zawodzą i stanowią zbiór zgrabnych, oddziałujących na zmysły kawałków.
No właśnie. Jednym z moich pierwszych spostrzeżeń, gdy
słuchałam krążka, była myśl, że piosenki są bardzo zmysłowe. Przy zamkniętych
oczach – nie tylko, ale przy całkowitej ciemności szczególnie – te miękkie
syntezatory podkręcone rockowym zacięciem przenoszą gdzieś daleko, każą
koncentrować się jedynie na płynących spokojnie dźwiękach. Całokształt silnie
kojarzy mi się z głęboką nocą, rozjarzmioną intensywnymi neonami. Z jednej
strony tętni nieposkromiona energia, z drugiej spowija ją mrok. Coś w rodzaju
stłamszonego disco. Wszystkie kompozycje są chwytliwe i zachęcają do tańca, ale
raczej do luźnego bujania się niż do żwawych układów. To jest taka muzyka,
której słucha się późno w nocy, nad ranem, pod koniec imprezy, gdy wszystko
opada, zmęczenie bierze górę, a człowiek chce się po prostu wyluzować. Daje się
prowadzić, zaczarować, zachwycić. Nie wszystkie utwory tak potrafią, tym
bardziej należy docenić, że te spod rąk Clock Machine robią to bezbłędnie.
Fajnie, że połowa utworów jest po polsku, połowa po
angielsku, chociaż nie rzutuje to w żaden sposób na jakość poszczególnych
kompozycji. Co prawda Prognozy w całości są zajmujące, jednak na kilka kawałków
należy zwrócić szczególną uwagę. Niesamowicie podoba mi się oniryczne Kiedy
śnisz, przybierające na mocy w refrenie, opadające w zwrotkach, niezmiennie
jednak klimatyczne, romantyczne i chwilami niemal poetyckie. Podobnie jest w
przypadku Z Tobą lżej, gdzie ów romantyzm jeszcze wyraźniej się zaznacza; jest
emocjonalnie, ale nie mdło. Świetne jest Igo’s Flow – Igo rzeczywiście
prezentuje nam swój flow i nie sposób mu się oprzeć. Piosenka ta jest boskim
kompromisem między bujającą elektroniką i lekkim hip hopem. Przyjemnie buja także
Sense of Space, nomen omen kosmiczny numer z nieoczywistym zalążkiem funku.
Bardzo hipnotyzujące cztery minuty.
Clock Machine ze swoimi Prognozami wpisują się w mainstream,
ale nie jest to bezmyślna i sztuczna interakcja z obecnymi trendami. Nazwałabym
to raczej lawirowaniem między modną obecną muzyką, swoimi upodobaniami i
poprzednim brzmieniem oraz cechami charakterystycznymi lat 70./80. ubiegłego
wieku. Tym samym powstał złoty środek – płyta na czasie, współczesna, ale nie
mechaniczna. Nie taka, o której zapomni się zaraz po odsłuchaniu. Nie jest to
też album wiekopomny, za wcześnie bowiem na takie sądy; do Prognoz będzie się
wracać w chwilach odpoczynku, wieczorem, nocą, podczas podróży, gdziekolwiek.
Niezwykle umilają czas, dają radość i pasjonują, a przecież o to w muzyce
chodzi.
★★★★★★★★☆☆
po-słuchaj: Kiedy śnisz, Z Tobą lżej, Sense of Space, Igo's Flow
Szczerze mówiąc nie słyszałam nigdy o tym zespole, ale zaciekawiły mnie ich inspiracje minionymi dekadami.
OdpowiedzUsuńNowy wpis na https://the-rockferry.pl/
Muszę jutro przesłuchać:)
OdpowiedzUsuńPrzyjemna muzyka. Nie powaliła mnie, ale z proponowanych przez Ciebie polskich płyt, ta chyba jak na razie najbardziej do mnie przemawia :) Szczególnie "Kiedy śpisz" :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia i zapraszam na nowy wpis! :)
Chyba muszę wziąć ją na warsztat, bo "Kiedy śpisz" jest mega ciekawe.
OdpowiedzUsuńNowy wpis, zapraszam
https://scarlett95songs.blogspot.com/
Update: Wkręciłam się! Genialny album <3
UsuńZostał mi już ten zespół polecony przez znajomą, która twierdzi, że są genialni. Skoro same pozytywne opinie to chyba czas się za nich zabrać.
OdpowiedzUsuńwww.reckless-serenade.pl