niedziela, 6 stycznia 2019

50 ulubionych utworów 2018 roku (50–26)

Ubiegły rok był, według mnie, rokiem muzycznie bardzo udanym. Pojawiło się sporo ciekawych płyt, wiele działo się na rynku rodzimym, więc wybranie tych 50 utworów wcale nie było prostym zadaniem. Teoretycznie mogłabym wskazać ich więcej  mogłabym, ale sądzę, że ta piędziesiątka to i tak sporo (w stosunku do zeszłorocznego podsumowania lista wydłużyła się o 10 miejsc). Wpis podzieliłam na dwie części dla większej wygody zarówno Waszej, jak i mojej. Dziś pierwsza połowa najlepszych moich ulubionych piosenek 2018 roku.



50. KAMP!  Race Gyal
Zaczynamy od tria KAMP! i ich świetnego, rytmicznego numeru Race Gyal. Nie mógł się tutaj nie znaleźć  bo choć cała płyta Dare stoi na wysokim poziomie, to właśnie Race Gyal sprawia mi największą frajdę. Dzięki wpływom tropical i dream popu od razu chce mi się tańczyć.

49. Imagine Dragons  Natural
Nową płytą Imagine Dragons mnie nie zachwycili, ale Natural przekonało mnie od razu. Piosenka całkiem typowa dla tego zespołu, ale to niczego nie zmienia, jest naprawdę dobra. Nieco patetyczna, drapieżna i dająca porządnego kopa energii.

48. The Weeknd  Call Out My Name
Dotychczas z The Weekend było mi nie po drodze, ale jego najnowsza EPka zmieniła moje podejście. Nie mogłam więc pominąć jego hipnotyzującej, lecz przeraźliwie smutnej kompozycji Call Out My Name. Mrok, ból i ogrom emocji wręcz wylewają się z tego kawałka.

47. Natalia Nykiel  Łuny
Trochę jaśniej robi się przy Natalii Nykiel i jej Łunach, do których można sobie potańczyć. Co prawda początkowo nie do końca byłam przekonana do tego nagrania, ale po kilku przesłuchaniach nie mogłam się od niego uwolnić. 

46. Rita Ora  Anywhere
Lekkie, wiosenne Anywhere w wykonaniu Rity Ory przyjemnie mnie zaskoczyło. Dzięki temu wokalistka przestała kojarzyć mi się z niewypałami z pierwszej płyty. Wciąż nie jest to nie wiadomo jak wysoki poziom, ale nie można powiedzieć zbyt wielu złych słów na ten temat.




45. Little Mix  Wasabi
Mimo że swego czasu namiętnie słuchałam Little Mix, ostatnio podchodziłam do nich z przymrużeniem oka. Sytuację zmienił album LM5, a już zwłaszcza kawałek Wasabi, który jak już się wkręci w umysł to nie chce się z niego ulotnić. Odnoszę wrażenie, że dziewczyny dojrzały i przeniosły to na swoją muzykę. Bardzo dobre posunięcie.

44. Barbara Wrońska  Nie czekaj
Początek roku upłynął mi głównie pod znakiem Basi Wrońskiej i jej rewelacyjnej piosenki Nie czekaj. Jest cudownym kompromisem pomiędzy wpływami big bitu rodem z lat 60. a współczesnymi popem oraz elektroniką. I ten tekst. Tak prosty, a tak dający do myślenia. Rewelacja!

43. Kwiat Jabłoni  Dziś późno pójdę spać
Zwykle na słowo folk reagowałam krótkim meh. Ni to złe, ni to dobre. Ale Kwiat Jabłoni to kolejny przykład na to, jak muzyka otwiera umysł i go rozwija. Dziś późno pójdę spać to prześliczna, delikatna i romantyczna piosenka, pełna ciepła, uroku i finezji.

42. Paweł Domagała  W połowie drogi
Nową płytę Pawła Domagały widziałabym raczej w zestawieniu Rozczarowanie roku, ale nawet na takim koszmarku, jakim jest 1984, znalazłam jedną perełkę. W połowie drogi wyróżnia się wyważonym charakterem, tętni emocjami i chwyta za serce. Tym bardziej żal, że 1984 to takie fiasko.

41. Marcelina  Dinozaury
Dinozaury to numer otwierający płytę Koniec wakacji i gdy tylko usłyszałam pierwsze uderzenia bębnów, wiedziałam, że czeka mnie świetna przygoda. Ta piosenka jest fantastyczna w każdym calu. Jestem przekonana, że podczas wakacji będzie brzmieć jeszcze lepiej.




40. Dawid Podsiadło  Najnowszy klip
Należę do tej dość nielicznej grupy, która na Małomiasteczkowego Dawida Podsiadło patrzy raczej z dystansem niż zachwytem. Niemniej jak zawsze znalazł się wyjątek  tutaj w postaci Najnowszego klipu. Bardzo chwytliwy, bardzo udany, bardzo przyjemny.

39. Lykke Li – better alone
Nie mogło zabraknąć Lykke Li w tegorocznym podsumowaniu. Co prawda poprzedni album, I Never Learn, zrobił na mnie większe wrażenie, to so sad so sexy dzięki takim sensualnym utworom jak better alone wciąż trzyma poziom.

38. Bownik  Deskorolka
Gdybym miała wskazać najbardziej niedocenianego artystę, wskazałabym Bownika. Ten zespół nagrał rewelacyjny album, a zdaje się, że mało kto o nim słyszał. Może taka fajna, luzacka, bujająca Deskorolka zachęci Was, by sięgnąć po całą Delfinę?

37. Jorja Smith  Lifeboats (Freestyle)
Muzyka tej pani co rusz trafia do coraz większych kręgów, co mnie bardzo cieszy. Choć zwykle r'n'b nie przemawia do mnie całkowicie, Jorji w tym roku (i nie tylko jej, ale o tym później) się to udało. Debiut udał jej się znakomicie, czego przykładem jest nienaganny kawałek Lifeboats (Freestyle).

36. Pola Rise  Fear
Pola Rise to kolejna debiutantka z bardzo mocną płytą. Z Anywhere But Here najchętniej wracam do mrocznego, klimatycznego Fear. Ten utwór kojarzy mi się z chłodem Skandynawii i myślę, że wsłuchując się dokładnie w tę melodię, możemy się tam na chwilę przenieść.




35. Sonbird  Hel
Mam z tą piosenką bardzo miłe wspomnienia, ponieważ chwilę po tym, jak ją poznałam, wyjechałam właśnie na Hel. Ale sądzę, że i bez personalnych przeżyć Hel przywołuje wakacje, morską bryzę i beztroskę. Wy też czujecie miłość, słuchając Sonbird?

34. Bownik  Rzucam zaklęcia
Grupa Bownik, choć w styczniu wydali płytę, już kilka miesięcy później zaprezentowali EPkę w zupełnie nowym klimacie. Ostrzejszym, mroczniejszym, bardziej tajemnicznym. Najciekawszą propozycją jest pulsujące i wyzywające Rzucam zaklęcia. Posłuchajcie sami.

33. Nosowska  Nagasaki
Nowa Nosowska wywołała sporo emocji; na początku byłam raczej sceptyczna, ale gdy posłuchałam całej Basty, zmieniłam zdanie. Solidna dawka konkretnej elektroniki to był dobry krok ze strony artystki. Nagasaki jest jednym ze spokojniejszych numerów na albumie, ale wciąż nie można mu odmówić charakteru.

32. twenty one pilots  Jumpsuit
Są takie numery, które od pierwszych sekund pochłaniają słuchacza na całego. Miałam tak właśnie z Jumpsuit  utworem rockowym, wyrazistym i zadziornym. Nawet nie chcę wiedzieć, ile razy słuchałam go w zapętleniu. Puenta z tej historii jest taka: tej grupie świetnie wychodzą chwytliwe i niebanalne zarazem kawałki, które jak już się wgryzą, to łatwo nie odpuszczą.

31. Oxford Drama  Seasons
Album Songs duetu Oxford Drama wpadł mi w ręce przypadkowo, ale jak dobrze, jednak wpadł! Bo dzięki temu poznałam śliczną płytę z rozmarzonymi, miękkimi kompozycjami. Najbardziej polubiłam się z Seasons i tą perkusją, która nadaje rytm całej piosence.




30. Rosalie.  Więcej
Kolejny numer Rosalie. w tym zestawieniu, tym razem napisany na potrzeby stacji TVN. Tekst może nie jest zbyt górnolotny  ale jednocześnie nie mogę powiedzieć, że jest o niczym  jednak muzycznie jest fantastyczny. Ten intensywny bit od razu zapada w pamięć.

29. Jorja Smith  Teenage Fantasy
Za każdym razem gdy słucham Teenage Fantasy, muszę śpiewać, albo przynajmniej nucić, razem z Jorją; zwłaszcza refren, który zdaje się, że jest stworzony do wspólnego odśpiewania na koncertach. Rozczula mnie też sama końcówka nagrania, kiedy śpiew Jorji płynnie przechodzi w chichot.

28. Sonbird  Głodny
Głodny trochę różni się od Helu – brakuje tutaj przede wszystkim tej beztroski, która stanowi podstawę poprzedniego utworu. Niemniej Głodny wyróżnia się przyjemnym rytmem i zdaje się, że idealnie sprawdziłby się podczas podróży samochodem.

27. Rosalie.  Spokojnie
W zasadzie od tej piosenki zaczęła się moja sympatia do Rosalie. Świetnie bujająca melodia, wyluzowany i różnobarwny wokal, a do tego tekst, który łatwo zapada w pamięć. Czego chcieć więcej? Zostało tylko chillować w towarzystwie Spokojnie.

26. xxanaxx  Nie wrócisz
To jest właśnie xxanaxx, jaki lubię najbardziej. Nocny, przestrzenny bit, boski wokal Klaudii Szafrańskiej oraz wyjątkowa nastrojowość. Mogę w Nie wrócisz zasłuchiwać się w nieskończoność właśnie dzięki temu rewelacyjnemu klimatowi.


4 komentarze:

  1. Jak to zwykle ze mną bywa, większości polskich utworów nie znam, albo znam tylko ze słyszenia. Z zagranicznych cieszy przede wszystkim Jorja Smith, ale również The Weeknd, bo w takiej odsłonie lubię go najbardziej. Czy jak już opublikujesz całość to będzie też spotifajowa plejlista? :)

    Pozdrowienia! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. 49, 48, 45, 29 - love :)
    Akurat ten kawałek Rosalie jest od niej jedynym, którego nie trawię. Za często leciał w tvn.
    Do nowego Dawida też podchodzę z dystansem, ale ten kawałek jest akurat całkiem w porządku. Wolę jednak LISa.

    Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Z Twojego zestawienia uwielbiam (bądź bardzo lubię): Natural, Call Out My Name, Anywhere, Wasabi, W Połowie Drogi, Najnowszy Klip, Rzucam Zaklęcia, Jumpsuit, Tennage Fantasy i obie kompozycje Rosalie. Ciekawe zestawienie. Mam tu sporo do nadrobienia.

    Nowy post, zapraszam
    https://scarlett95songs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń