sobota, 29 grudnia 2018

re-cenzja #46: Kult – Posłuchaj to do Ciebie (1987)

Znalezione obrazy dla zapytania kult posłuchaj to do ciebie
Październik 1987. Kilka miesięcy po debiutanckim albumie zatytułowanym zwyczajnie Kult, pojawia się płyta Posłuchaj to do Ciebie. Płyta bardzo ważna, przepełniona nie dość, że fantastycznym rockowym brzmieniem, to także błyskotliwymi i istotnymi tekstami, powoli gruntująca pozycję zespołu Kult na rodzimej scenie muzycznej. Dzisiaj wciąż porywa swoim niepowtarzalnym klimatem, zadziwia aktualnością przekazu oraz zachwyca. Po prostu.

Na początek lekcja historii. Posłuchaj to do Ciebie ukazało się nakładem Klubu Płytowego Razem. W 1992 roku, gdy wszechobecna w drugiej połowie XX wieku cenzura przestała dosięgać sztukę, pojawiła się reedycja albumu, na której znalazły się utwory między innymi takie, jak Piloci, Do Ani, Piosenka młodych wioślarzy czy inna wersja Wódki. Łącznie było to osiemnaście piosenek, podczas gdy na pierwotnej wersji płyty ukazało ich się zaledwie jedenaście.

Niezależnie od długości tracklisty, Posłuchaj to do Ciebie pozostaje niezmienne jakościowo. Jest to rockowa płyta, na której ów rock wzbogacony jest o charakterystyczne instrumenty dęte (trąbki, saksofon) oraz instrumenty klawiszowe; całość utrzymana jest w specyficznym klimacie muzyki lat 80., który nie sposób wyrazić słowami. Jednak gdybym miała jedną płytą „opisać” tamtą dekadę pod względem muzycznym, wskazałabym właśnie drugi krążek Kultu.


Tak jak wspominałam na początku, poza wyjątkową muzyką Posłuchaj to do Ciebie wyróżnia się także pod względem tekstowym. Warstwy liryczne piosenek traktują o poważnych tematach dotyczących każdego z nas (Do Ani, Z Tobą chcę iść). Niejednokrotnie poszczególne kwstie ujęte są w tak trafny sposób, że nie pozostaje nam nic innego jak utożsamić się z danym wersem, zwrotką czy całym tekstem. Innym razem Kazik Staszewski zmusza do refleksji (Wódka, Taniec wielki), a jeszcze kiedy indziej odwołuje się do Biblii (Post, Babilon). Niezależnie od poruszanego problemu, słowa pozostawiają sporo miejsca dla własnej interpretacji, często zawierają drugie dno albo też mówią wprost, nieważne, jak prawdziwy i gorzki jest ich przekaz. Wystarczy przyjrzeć się dwóm kawałkom, swoją drogą jednym z najlepszych nie tylko w dorobku Kultu, ale w ogóle w historii polskiej muzyki rozrywkowej – Polsce i Hej czy nie wiecie. W pierwszym numerze Kazik bezlitośnie przedstawia szary obraz ojczyzny, wyliczając jej wady; w Hej czy nie wiecie sprzeciwia się politykom i dyktatorom, negując ich władzę oraz opisując brutalne działania. 

Na płycie przodują wyraziste, bogate kompozycje, choć znajdzie się kilka spokojniejszych. Zaliczam do nich Kult (pomimo kilku mocniejszych elementów) i romantyczne, wykonane w języku angielskim Z Tobą chcę iść. Znajdą się także rosnące kawałki, czyli oszczędne, niepozorne Spokojnie oraz Do Ani – jedna z najpiękniejszych, w moim przekonaniu, piosenek o miłości. A dlaczego najpiękniejsza? Bo niemdła, charakterna, mocna; nie jest typową balladą, a jednak wspaniale i bezpośrednio mówi o miłości.  Ze względu na taką różnorodność nie można zarzucić tej płycie nudy i poczucia znużenia.


Nieśmiertelne utwory, nieśmiertelna płyta, nieśmiertelny Kult. Chyba właśnie tak mogę najtrafniej podsumować tę recenzję. Dla mnie jest to płyta bezbłędna, która teraz, niemal trzydzieści jeden lat po premierze jest aktualna i która za kolejne trzydzieści lat też taka będzie. Tym samym ośmielę się zaryzykować stwierdzenie, że drugiego takiego zespołu nie będzie. Być może podchodzę do tego zbyt entuzjastycznie, a moje tezy są zbyt górnolotne, niemniej nie będę ukrywać, że muzyka Kultu trafia do mnie najmocniej, a ja nie potrafię się temu oprzeć.

★★★★★★★★★☆
po-słuchaj: wszystkiego


PS Jakby ktoś się zastanawiał – nie bez kozery mój blog ma właśnie nazwę po-słuchaj ;)

4 komentarze:

  1. Wygląda na to, że jest to płyta na tyle, nomen omen, kultowa, że znam sporo piosenek nigdy całości nie słuchając. Zawsze zniechęcał mnie wokal Kazika, którego chyba za dużo nasłuchałem się w dzieciństwie i za którym jakoś nie przepadam. Nie będę ściemniać, że z miejsca zabieram się za odsłuch, ale powiedzmy, że odrobinę mnie przekonałaś aby sięgnąć po całość ;)

    Wszystkiego dobrego na 2019-ty! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takim szybkim poskakaniu po piosenkach sama siebie zaskoczyłam - kilka z nich kojarzyłam ale do końca nie wiedziałam, że a) że to właśnie ten zespół b) że taki a nie inny tytuł noszą

    Nowy wpis na the-rockferry.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. W moim domu całkiem sporo się słucha Kultu, a mimo wszystko w całości znam chyba tylko jedną ich płytę. Próbuję się czasem bardziej zagłębić w ich twórczość, ale często stwierdzam, że coś mi jednak nie leży. Z pewnością jednak kiedyś chcę to przełamać :)
    Zapraszam na ranking albumów 2018 roku,
    www.reckless-serenade.pl

    OdpowiedzUsuń