Rosalie. ft. Stendek – Więcej
Zdaje się, że Rosalie. nie trzeba już nikomu przedstawiać. Jedna z najciekawszych tegorocznych debiutantek niedawno podzieliła się nowym utworem, który wgryzł mi się od pierwszego przesłuchania. Tekst jest raczej oszczędny i niewymyślny, ale intensywny, wyrazisty bit w połączeniu z charakterystycznym wokalem robią całą robotę.
Hurts – Only you
Każdej jesieni wracam do albumu Exile, mojego ulubionego duetu Hurts i w mojej opinii najlepszego w ich całej dyskografii. Obecnie najbardziej zagnieździło mi się Only you, stanowiące kompromis między mrocznym, charakternym Exile a smutnym, łagodnym Happiness. Only you sporo ma w sobie finezji i uroku, ale nie można mu odmówić także dynamiczności.
Disclosure ft. Sam Smith – Omen
Nie jestem w stanie w pełni przekonać się do Sama Smitha. Jego wokal niewątpliwie wyróżnia się na tle pozostałych, ale jest w nim coś, co zaczyna mnie drażnić przy dłuższym słuchaniu. Jedynie w numerach Disclosure, w których Sam się udziela, w żadnym momencie mi nie przeszkadza. I choć Latch jest równie świetnym kawałkiem jak Omen, ostatnio bliżej mi do tej drugiej propozycji.
Mela Koteluk – Odprowadź
Dosłownie za chwilę, bo 9. listopada, ukaże się nowy album Meli Koteluk, Migawka. Odprowadź zapowiada tę płytę i robi to cudownie. Zakochałam się w tej piosence od razu. Fantastyczne brzmienie, przywodzące na myśl Maanam, bezbłędna Mela, rewelacyjny tekst, przepiękny klimat. Tak właśnie brzmi jesień.
Mela Koteluk – Tragikomedia
Z okazji nowej płyty Meli, musiałam przypomnieć sobie dwie pozostałe i w ten sposób Tragikomedia chodzi za mną niemal bez przerwy. Zastosowano tutaj tyle różnorodnych rozwiązań, a jednocześnie cała kompozycja brzmi tak harmonijnie, że do tej pory pozostaję pod ogromnym jej wrażeniem; zwłaszcza refren jest godny każdej uwagi.
Kasia Lins – Odchodząc
Pozostając w klimatach jesienno-melancholijnych... Płyta Kasi Lins idealnie wpasowuje się w tę konwencję, zwłaszcza utwór Odchodząc. Swego czasu omijałam go szerokim łukiem, przede wszystkim ze względu na przygnębiający charakter. Niemniej teraz minimalizm, emocjonalność i surowość tego wykonania przyciągają mnie do siebie z wielką mocą.
Daria Zawiałow – Skupienie
O Darii pisałam wiele i zapewne też wiele w przyszłości napiszę. Teraz chcę jedynie napomknąć, że szaleję za Skupieniem od samego początku i ów szaleństwo nasiliło się w ostatnim miesiącu. Najbardziej lubię perkusję nadającą rytm całemu kawałkowi. I generalnie wydaje mi się, że jest to najlepszy (na równi z Nie wiem gdzie jestem) dotychczasowy numer Darii.
Bardzo lubię "Omen" :)
OdpowiedzUsuńA odnośnie nowej Rosalie. to tylko powtórzę sam po sobie, że to brzmienie, mimo że fajnie wyprodukowane, to jednak totalna ściąga z Goldfrappu (np. "Strict Machine"), tudzież Pati Yang i jej polsko-brytyjskich dokonań. Więc pod tym względem, utwór w ogóle mnie nie ruszył, a nawet trochę zdenerwował, ale tylko na chwilę ;)
Pozdrowienia! :)
Nowy wywiad u mnie + nowy piątkowy wpis, zapraszam ;)
UsuńPodoba mi się "Odprowadź".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. :)
Podobałaby mi się ta piosenka Rosalie, gdyby nie fakt, że słyszałam ją sto razy dziennie w tvn. Jak widać można ją przedawkować ;)
OdpowiedzUsuńFajnie przypomnieć sobie taką odsłonę Hurts. Tym bardziej, że raczej już nie wróci.
Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/
Lubię only you :)
OdpowiedzUsuń