niedziela, 26 listopada 2017

Relacja z koncertu HEY

Dobiegający powoli do końca 2017 rok zdaje się wyjątkowy dla wielu polskich artystów, niejeden z nich bowiem obchodzi w tym roku okrągły jubileusz działalności artystycznej (m.in. T.Love, Kult czy Pidżama Porno). Podobnie jest w przypadku HEY - mija 25 lat istnienia, co tutaj wiąże się z zawieszeniem kariery. W ramach podziękowań zespół wydał album CDN ze znanymi utworami w nowych aranżacjach, a także zapowiedział trasę Fayrant Tour, której start przypadał na 24. listopada na warszawskim Torwarze.

Gościem trasy jest Piotr Banach, założyciel HEY, który opuścił grupę po wydaniu imiennej płyty w 1999 roku. Co więcej, w Warszawie gościnnie zaśpiewali także dawno niewidziany Dawid Podsiadło (Kasia Nosowska śmiała się, że odwiesiła jego karierę) oraz wokalistka Bajmu, czyli Beata Kozidrak (która pojawiła się w bluzce z dużym napisem HEY Beata). 

Zacznijmy jednak od początku. Kilka minut po godzinie 20, na ekranie pojawił się ogromny zegar, który odliczał sekundy dzielące nas od pojawienia się na scenie muzyków. Pierwszy raz spotkałam się z czymś takim i przyznaję, że rzecz mała, a cieszy. Przywitani gromkimi i podekscytowanymi oklaskami HEY zaczęli set od zagrania utworu Z rejestru strasznych słów, powstałego 16 lat temu.


Jeżeli ktoś spodziewał się koncertu typu the best of, mógł być zaskoczony, bowiem w programie przeważały piosenki o zdecydowanie mniejszej popularności niż szlagiery zespołu, choć i tych ostatnich nie zabrakło. Piotr Banach towarzyszył zespołowi przy takich utworach jak Fate, Anioł, Dreams, One Of Them, Ho oraz Schizophrenic Family, wzbudzając tym samym radość publiczności oraz wzruszenie Kasi Nosowskiej. Banach przytoczył ciekawostkę, że dokładnie 25 lat temu, czyli 24. listopada 1992, rozpoczęto prace nad debiutanckim albumem HEY, co publiczność nagrodziła falą braw oraz okrzyków.

Wkrótce po tym, jak Banach zszedł ze sceny, pojawił się na niej Dawid Podsiadło, który wraz z Nosowską wykonał Do Rycerzy, Do Szlachty, Do Mieszczan. Tuż po zakończeniu utworu Kasia zniknęła ze sceny, by Podsiadło mógł samodzielnie wykonać przearanżowany kawałek Błysk pochodzący z płyty pod tym samym tytułem. Dawid wzbudził ogromny entuzjazm wśród publiczności, a mi samej przypomniał, dlaczego tak bardzo nie mogę doczekać się jego nowego materiału.


Następnie do zespołu dołączyła Beata Kozidrak. Przyznam szczerze, że kiedy dowiedziałam się o jej obecności na tym koncercie, nie przejęłam się zbytnio i nawet nie spodziewałam się, że wyjdzie coś dobrego. W końcu wydawałoby się, że Nosowska i Kozidrak pochodzą z dwóch różnych światów. Cóż, może i tak jest, ale potrafią te światy połączyć w jedną, spójną całość. Wykonały razem Co mi Panie dasz z repertuaru Bajm i myślę, że to był jeden z najmocniejszych momentów tego koncertu. Niesamowita energia, przebojowość oraz dynamiczność - istna petarda! Beata zaśpiewała także piosenkę Misie, tym razem solo. Powiedziała, że będzie barokowo i rzeczywiście było. Kiedy skończyła swój występ, prawdziwie rockowy oraz żywiołowy, pomyślałam sobie (parafrazując klasyka): Beata, jak Ty mnie zaimponowałaś w tej chwili!


A ogólne wrażenia? Niezwykle pozytywne. Kasia Nosowska była jak zwykle olśniewająca, urocza oraz bezbłędna. Między piosenkami opowiadała różne anegdotki z kariery HEY, mówiła o swoim zdenerwowaniu dotyczącym tego koncertu i całej trasy, a także stwierdziła, że za nas - za swoich słuchaczy - dałaby sobie łeb obciąć i dałaby się podpalić. Do spraw technicznych nie można mieć zarzutów. Zarówno oprawa świetlna, jak i nagłośnienie było idealne. Publiczność, która zapełniła wielki Torwar do granic możliwości, dała z siebie wszystko, na co muzycy uśmiechali się szczęśliwie.

Fayrant Tour to wyjątkowe wydarzenie i najwyraźniej ostatnia okazja, by zobaczyć HEY na scenie w najbliższym czasie. Jeżeli macie możliwość, koniecznie idźcie, nie będziecie zawiedzeni. Ja mam tylko nadzieję, że ciąg dalszy HEY - zgodnie z obietnicą - nastąpi, a na koniec relacji, cytując Kasię, chcę powiedzieć: No, dziękujemy bardzooo!


Zdjęcie użytkownika Good Taste Production.
Setlista
1. Z rejestru strasznych słów
2. Muka!
3. Wilk vs. Kot
4. [sic!]
5. Fate (z Piotrem Banachem)
6. Anioł (z Piotrem Banachem)
7. Dreams (z Piotrem Banachem)
8. One Of Them (z Piotrem Banachem)
9. Schizophrenic Family (z Piotrem Banachem)
10. Ho (z Piotrem Banachem)
11. Historie
12. Mikimoto - król pereł
13. Cisza, ja i czas
14. Do Rycerzy, Do Szlachty, Do Mieszczan (z Dawidem Podsiadło)
15. Błysk (wyk. Dawid Podsiadło)
16. Cudzoziemka w raju kobiet
17. Kto tam? Kto jest w środku?
18. Prędko, prędzej
19. 2015
20. Heledore Babe
21. Co mi Panie dasz (Bajm cover/z Beatą Kozidrak)
22. Misie (wyk. Beata Kozidrak)
23. Gdzie jesteś, gdzie jestem?
24. Moja i Twoja nadzieja

Encore
25. Teksański
26. Katasza
27. Luli Lali
28. Że

5 komentarzy:

  1. Ewa na gali Cesky Slavik 2017- więcej w NN
    www.ewa-singer.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytając tą relację, postanowiłam posłuchać tego zespołu - i to postanowienie zamierzam spełnić :)Intrygują mnie nazwy z Setlisty.

    Pozdrawiam,
    http://luxwell99.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. najbardziej zazdroszczę, że na tym koncercie pojawił się Dawid. Mam do niego ogromną słabośc, a wokalista ostatnio, jak wspomniałaś, zrobił sobie przerwę od kariery.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewa w programie ''Jazdy Gwiazdy''- więcej w NN
    www.ewa-singer.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłem na Heyu kilka razy, ale trochę tego Fayrantu żałuję. Setlista robi wrażenie :)

    Pozdrowienia + zapraszam na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń