niedziela, 10 września 2017

re-cenzja #11: Royal Blood – How Did We Get So Dark? (2017)

Znalezione obrazy dla zapytania how did we get so darkBrytyjski duet Royal Blood jest stosunkowo młodym zespołem. Początki ich działalności sięgają 2013 roku, a pomimo tego już zdążyli uwieść sporą liczbę miłośników rockowych brzmień. Debiutancki  album, zatytułowany po prostu Royal Blood, cieszył się sporą popularnością na Wyspach, a młodych muzyków okrzyknięto nadzieją rocka. I rzeczywiście - w czasach, gdy ostra muzyka nie radzi sobie najlepiej, Mike Kerr oraz Ben Thatcher dokonali udanego jej wskrzeszenia. Moja przygoda z How Did We Get So Dark? to moje pierwsze tak długie spotkanie z Royal Blood; z wcześniejszego wydawnictwa kojarzyłam tylko Figure It Out. Czy faktycznie jest tak dobrze, jak mówią?

Następca Royal Blood zawiera jedynie dziesięć utworów i trwa niewiele ponad pół godziny. Ma to zarówno dobre, jak i złe strony - w tak krótkim czasie raczej nie da się słuchacza zanudzić, ale można spowodować u niego pewien niedosyt. Jedno jest pewne: zwięzłość tego albumu wynagradza jego intensywność. Tutaj po prostu nie ma miejsca na nudę. Co prawda przy pierwszym odsłuchu trudno rozróżnić od siebie utwory (spójność jest istotną cechą tego wydawnictwa), ale z każdym kolejnym odpaleniem How Did We Get So Dark? jest coraz lepiej.

Na pierwszym miejscu tracklisty znajduje się tytułowa kompozycja. Jest ona dobrym zwiastunem tego, co nas czeka na albumie - będzie dobitnie, będzie wyraziście i będzie mocno. Według mnie jedynym mankamentem tegoż utworu jest zbyt częste powtarzanie tytułu, ale myślę, że można przymknąć na to oko. Później zapoznajemy się z singlowymi Lights Out oraz I Only Lie When I Love You. Pierwszy z wymienionych jest piosenką dobrze zapadającą w pamięć, głównie dzięki żywiołowemu refrenowi; ponadto bardzo spodobała mi się instrumentalna część tego utworu. Drugi singiel wyróżnia się wykrzyczanym I only lie when I love you / I only crawl when I hit the ground, które przewija się przez dużą część piosenki i może być męczące. Bardzo lubię She's Creeping, gdzie w ciekawy sposób wykorzystano gitarę elektryczną. Jest to całkiem oszczędny, ale efektowny utwór. Podoba mi się kontrast pomiędzy spokojniejszymi zwrotkami a ostrzejszym refrenem. Warto także bliżej przysłuchać się Look Like You Now, Hook, Line & Sinker oraz Hole In Your Heart. Nie potrafię dokładnie wytłumaczyć, dlaczego Look Like You Now uważam za jedną z lepszych piosenek z albumu. Jest w niej coś, co nakazuje się podobać. Hook, Line & Sinker to zdecydowanie najmocniejsza propozycja z How Did We Get So Dark? - gitary, gitary i jeszcze raz gitary. Bardzo przypadł mi do gustu nonszalancki sposób śpiewania Mike'a w zwrotkach. W Hole In Your Heart panuje niepokojący, lekko złowrogi nastrój, który swoją kulminację ma w refrenie. Zamykające płytę Sleep to kolejna dobra propozycja, idealnie podsumowująca przygodę z drugim albumem duetu.


W trakcie słuchania płyty przyszła mi do głowy myśl, że podczas nagrywania panowie musieli nieźle wymęczyć swoje gitary, bowiem każdy utwór jest w dużej mierze oparty na ich dźwiękach i to one wiodą prym na ów wydawnictwie. Właśnie to jest przyczyną niezwykłej integralności płyty oraz braku różnorodności oraz urozmaicenia. Niektórzy mogą stwierdzić, że wszystko jest na jedno kopyto i poniekąd trzeba w tym momencie przyznać rację - utwory są bardzo do siebie podobne i chwilami trudne do rozróżnienia. Ale należy też spojrzeć na to z drugiej strony: tak czystej, wręcz podręcznikowej wersji rocka, bez żadnych ozdobników w postaci elektroniki czy popowych wpływów, w dzisiejszej muzyce można szukać ze świecą. Royal Blood to garażowy rock, niezbrukany żadnym innym gatunkiem muzycznym. I chyba to jest największą zaletą How Did We Get So Dark? - prawdziwy powrót do korzeni.

★★★★★★★★☆☆
po-słuchaj: Lights Out, Hole In Your Heart, Sleep, Look Like You Now

6 komentarzy:

  1. Spójność to wcale nie problem. Podoba mi się brzmienie tej płyty. Problemem może jednak być ilość dobrych pomysłów w ramach jednej konwencji, a tutaj chwilami trochę ich brakuje. Podoba mi się również utwór, o którym chyba nie wspomniałaś ("Don't Tell"). No i dwie ostatnie kompozycje, też całkiem niezłe :) Ogólnie więc na plus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ ja wcale nie mówię, że to problem! ;) Bardzo cenię spójne i równe albumy, ale tutaj troszkę poszło to za bardzo w drugą stronę - przy pierwszym odsłuchu wszystko zlało mi się w jedną całość. To jednak nic, bo za każdym kolejnym razem jest tylko lepiej. :)

      Usuń
  2. Raz tego albumu słuchałam i wszystko zlało mi się w jedną piosenkę. Z poprzednim ich albumem miałam ten sam problem, więc się nie zrażam. Warto dać im szansę.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/ (

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak samo uważam - potrzeba cierpliwości, co później odpłaca się z nawiązką. ;)

      Usuń
  3. Nie znam tego krążka.
    Widzę, że kolejną recenzją będzie "Zew" Mroza! Nie mogę się doczekać :)

    Nowy post.Zapraszam
    http://scarlett95songs.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam się zapoznać!
      Tak, będzie recenzja. Ciekawiło mnie jego nowe brzmienie. :)

      Usuń