wtorek, 29 sierpnia 2017

Ulubieńcy od... Hurts

Brytyjski duet Hurts poznałam, pewnie jak większość osób, dzięki pierwszemu singlowi Wonderful Life i z miejsca ich pokochałam. Prędko stali się jednym z moich ulubionych zespołów. Od czasu debiutu minęło siedem lat, a panowie do tej pory zdążyli wydać trzy albumy (Happiness, Exile i Surrender). We wrześniu wyjdzie ich kolejna płyta, a ja postanowiłam osłodzić sobie czas oczekiwania na Desire, przygotowując listę moich ulubionych utworów duetu z Manchesteru. Nie było to łatwe, ale udało się.

5. Wonderful Life (2010)
Długo wahałam się, co wstawić na miejsce piąte tego zestawienia. Padło na doskonale znany debiutancki singiel, do którego mam pewien sentyment. W końcu, tak jak pisałam wyżej, od niego wszystko się zaczęło. Piosenka opowiada o historii dwójki ludzi - mężczyzna chce skoczyć z mostu, ale nieznajoma kobieta powstrzymuje go, po czym zakochują się w sobie. Brzmi całkiem banalnie, ale synthpopowa, tajemnicza melodia to wynagradza. Całość utrzymana jest w klimatach muzyki z przełomu lat 80. i 90. - hipnotyzuje, czaruje, zabiera do innego, wspaniałego życia.



4. Sunday (2010)
Dopóki dyskotekowe i żywe Surrender nie ujrzało światła dziennego, Sunday uważałam za najszybszą oraz najbardziej dynamiczną piosenkę Hurts. Wspaniale można się przy niej wyskakać i wybawić na koncercie - stąd pewnie też moje uwielbienie do niej. Pod wspomnianą żwawą melodią kryje się tekst co najmniej smutny (Is this the end of a love that has just began? I always hope that the best it was yet to come). Generalnie nie przepadam za niedzielami, ale ta jest świetnym wyjątkiem.



3. Lights (2015)
Usłyszawszy Lights po raz pierwszy, zadałam sobie pytanie, czy to na pewno znane ze smutnego nastroju Hurts, czy trafiłam na jakiś zaginiony dyskotekowy szlagier lat 70. Piosenka swoim klimatem mocno czerpie inspirację z owej dekady i jest wręcz stworzona na przydymione parkiety okryte półcieniem. Utwór nie jest, na szczęście, chamską rąbanką, tylko stonowaną, choć wciąż porywającą kompozycją zachęcającą do tańca. Trudno było mi się przyzwyczaić do nowego brzmienia zespołu, ale gdy już mi się to udało, to na maksa. 



2. Mercy (2013)
Osobiście uważam, że cały album Exile, z którego pochodzi Mercy, to majstersztyk. Ktoś kiedyś napisał, że owa płyta jest dark as fuck i chyba właśnie to jest w niej takie ujmujące. Mercy jest groźne, tajemnicze, mroczne. Zaczyna się delikatnie i spokojnie, nic nie wskazuje na wybuch dźwięków, który ma wkrótce wybrzmieć z pełną mocą. Z doświadczenia wiem, że ten numer świetnie sprawdza się na koncertach. Wyraziste syntezatory, mocny wokal, ostra gra świateł - to wszystko tworzy niesamowite show.



1. Help (2013)
Prawdopodobnie każdy z nas ma taką piosenkę (lub ich kilka), która przy pierwszych dźwiękach powoduje ciarki na całym ciele. W moim przypadku jest to właśnie Help. Przepiękna ballada, początkowo oszczędna i spokojna, ale im bliżej do finiszu, tym bardziej dynamiczna oraz emocjonalna. Tekst także robi swoje - znów jest przejmująco smutno. Najbardziej jednak porusza mnie instrumentalna końcówka, która jest gratką dla każdego melomana. Gitary, ekspresja, pianino... Po prostu zamknijcie oczy i posłuchajcie.



I can feel the darkness coming and I'm afraid of myself
Call my name and I'll come running
Cause I just need some help

10 komentarzy:

  1. Nie potrafię powiedzieć, czy ich lubię czy nie. Z jednej strony mają wiele fajnych piosenek a ich koncerty są super (już odliczam do kolejnego), ale z drugiej całych płyt w całości nie kupuję a nowy singiel bardzo mnie zawiódł.
    Z twojej 5 najbardziej podoba mi się wiadomy przebój i utwór Lights - niesamowicie zmysłowy, aż chce się go słuchać i słuchać.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także "Beautiful Ones" zawiodło. Czekam na "Desire", ale jednocześnie obawiam się, że Hurts idą w stronę, w którą nie chciałabym, żeby szli.

      Usuń
  2. Widzę, że bardziej podoba Ci się druga płyta. Mnie nie przekonała. Moje ulubione utwory Hurts to "Wonderful Life" i "Lights".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Jak dla mnie "Exile" jest wyjątkowe. ;)

      Usuń
    2. Ja jakoś nie mogłem się przekonać. A jak ten nowy utwór, "Ready To Go", pewnie nie bardzo? :)

      PS. U mnie nowy wpis, zapraszam :)

      Usuń
    3. Oj, nawet bardzo nie bardzo! Strasznie mnie irytuje refren i ogólnie jestem zawiedziona. Ale przynajmniej teledysk jest całkiem niezły. ;)

      Usuń
  3. Ja najbardziej od nich lubię "Some Kind of Heaven"

    Zapraszam do siebie na nowy post.
    www.Rebelle-K.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś nie lubiłam tej piosenki, ale po koncercie zmieniłam zdanie. :)

      Usuń
  4. Muzyka Hurts nigdy nie robiła na mnie wrażenia i moja wiedza na ich temat kończy się "Better Than Love" i "Wonderful Life". :/
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń