Ulubieńcy od... Dawida Podsiadło

Dawid Podsiadło to jeden z tych artystów, który może poszczycić się uznaniem tłumów. Obie jego płyty (a właściwie trzy, jeżeli liczyć reedycję Annoyance & Dissapointment) zostały gorąco przyjęte przez krytyków i przez fanów, a nadchodzący longplay jest jednym z najbardziej wyczekiwanych płyt tego roku. Wybór pięciu ulubionych kawałków Dawida był dla mnie wyzwaniem, bo artysta nie ma w swej dotychczasowej dyskografii złych numerów. Sprawdźcie, które z nich uznałam za moje top 5.

5. Nieznajomy (2013)

Właśnie dzięki tej piosence zapoznałam się bliżej z twórczością Dawida. Pamiętam, jakie wrażenie wywarła na mnie przy pierwszym odsłuchu i muszę przyznać, że teraz działa jeszcze mocniej. I choć rzadko do niej wracam, niezmiennie mnie zachwyca. Za każdym razem wywołuje gęsią skórkę i przygniata swoją siłą – obok lirycznego oblicza Dawida nie da się przejść obojętnie.

4. Byrd (2015)

Po pierwszej płycie, pełnej łagodnych i zrównoważonych dźwięków, ostre Annoyance & Dissapointment (a jeszcze przedtem Elektryczny z Męskiego Grania oraz album Ruby Dress Skinny Dog grupy Curly Heads) było zaskakującą, ale jakże przyjemną odmianą. Ze wspomnianej płyty najbardziej cenię rosnące, trochę groźne Byrd, przy którym można się porządnie wyszaleć.

3. Świadomy sen (ft. Sokół) (2016)

Dawid lubi współpracować z raperami i ten numer to kolejny tego dowód. Jaki wspaniały dowód! Klimat tego utworu jest niesamowity – niepokojący, zamglony i przyciemniony. Słuchany nocą, z zamkniętymi oczami i w słuchawkach tylko potęguje to wrażenie, hipnotyzuje bardziej i sprawia, że bez zastanowienia wciskamy przycisk replay. I pomyśleć, że utwór powstał w ramach kampanii reklamowej whisky!

2. Cohle Heart (ft. Julia Pietrucha) (2016)

Połączenie wokali Dawida i Julii Pietruchy to rewelacyjne posunięcie. W akompaniamencie wyraźnej, choć jednocześnie delikatnej muzyki otrzymaliśmy piosenkę romantyczną, ale nie nieprzesłodzoną, bujającą i bardzo chwytliwą. Scalenie subtelności Julii z drapieżnością Dawida dało świetny efekt, który uważam za jeden z najlepszych duetów na polskiej scenie muzycznej ostatnich lat.

1. 4:30 (2014)

Ekranizacja powieści Kamienie na Szaniec była głośno komentowana – często zresztą nieprzychylnie. Niemniej nikt nie miał zastrzeżeń do kompozycji promującej film, czyli 4:30. I nic dziwnego. Emocjonalny tekst, równie emocjonalne wykonanie, melancholijna i piekielnie smutna muzyka to wspaniałe dopełnienie tej poruszającej i łamiącej serce historii. Przyznam szczerze, że często podczas słuchania tej piosenki do oczu cisną mi się łzy, choć daleko mi do nadmiernej wylewności.

Jakie są Wasze ulubione utwory Dawida?