czwartek, 3 sierpnia 2017

W słuchawkach #2

Przed nami kolejne słuchawkowe zestawienie - kolejnych siedem propozycji, które towarzyszyły mi najczęściej przez ostatni czas. Zapraszam!

Maanam – Raz dwa, raz dwa
Utwór ten poznałam dopiero przy okazji koncertu Męskiego Grania. Piosenka otwierała występ Orkiestry, a wykonał ją Piotr Rogucki. Bardzo podoba mi się jej dynamiczność, która potrafi dać niezłego powera. Aż chce się poskakać i potańczyć! Moją uwagę zwrócił też sam wokal - Kora ładnie go moduluje i wręcz powala swoją dykcją. Żałuję tylko, że Raz dwa, raz dwa trwa tak krótko.



Republika – Zapytaj mnie czy Cię kocham
Jedna z najbardziej znanych kompozycji Republiki składa się z zaledwie czterech wersów, przeplatających się w trakcie piosenki. Razem z bujającą, spokojną i hipnotyzującą melodią tworzą coś wielkiego. Wydawałoby się, że taka oszczędność w tekście nie wróży sukcesu, ale w przypadku legendarnej Republiki owa teza nie ma zastosowania. Piosenka emocjonalna, piękna oraz wciągająca. No i ten flet! Mistrzostwo.



Boston – More Than A Feeling
Swego czasu bardzo nie lubiłam tej piosenki. Kiedyś uważałam ją za sklejkę różnych, niepasujących do siebie utworów, a to wszystko przez częste zmiany tempa oraz charakteru. Dopiero teraz słyszę, że jest to utwór przemyślany i świetnie wykonany - nic dziwnego, że jest szlagierem zespołu Boston. Największe wrażenie robią na mnie bezbłędne dźwięki gitary. Należy też zerknąć na tekst utworu - opowiada o czymś, nie jest to zbitek przypadkowych słów, ale pełna historia.



Chris Rea  Road To Hell
Do niedawna moja znajomość twórczości brytyjskiego artysty ograniczała się do świątecznej piosenki Driving Home For Christmas. Road To Hell odkryłam przypadkowo i przepadłam. Jest to jeden ze spokojniejszych numerów, wzbogacony o wyraźne dźwięki gitary elektrycznej oraz fortepianu. Ten utwór idealnie nada się do samochodowych przejażdżek. Zanim jednak zrobię prawo jazdy i włączę go w samochodzie, zapoznam się z resztą piosenek tegoż wokalisty. ;)



Flirtini i Piotr Zioła  Bilet
Młody wokalista na swoim debiutanckim albumie Revolving Door skierował swoje utwory w stronę rocka, który swoim brzmieniem przywodzi na myśl stare kawałki sprzed kilkudziesięciu lat. Dzięki współpracy z duetem Flirtini możemy usłyszeć Ziołę w bardziej tanecznym wydaniu. Klimat, w jakim utrzymany jest Bilet, to wakacyjna melodia podszyta elektronicznymi dźwiękami. Łatwo się od tego numeru uzależnić. Osobiście bardzo spodobał mi się tekst utworu, opowiadający o czymś banalnym w urokliwy sposób.


Republika  Śmierć w bikini
Niegdyś nie rozumiałam fenomenu tej piosenki - wydawała mi się dziwna i bardziej mnie odstraszała, aniżeli przyciągała. Podobnie jak w przypadku More Than A Feeling, nadrabiam stracony czas i słucham Śmierci w bikini najczęściej jak się da. To nie są dźwięki typowe dla Republiki. Żywych, wyrazistych instrumentów jest tu jak na lekarstwo, główne stery przejęła elektronika. Całość jest nieco psychodeliczna, tajemnicza i niepokojąca, chwilami wręcz groźna. Bardzo mocny utwór.


Strachy na Lachy  Twoje oczy lubią mnie
Dzięki temu numerowi zaczęłam bardziej się sympatyzować z pilskim zespołem. Utwór pochodzący z płyty Dodekafonia jest bardzo skoczną i żywiołową kompozycją. Gitary wysuwają się na pierwszy plan, jednak jak dla mnie pierwsze skrzypce gra tekst. Urzekł mnie swoją prostotą i jednocześnie dosadnością. Pokłony ode mnie dla Grabaża, bo po raz kolejny stworzył coś naprawdę dobrego oraz wartego uwagi. 


7 komentarzy:

  1. W Twoim zestawieniu najbardziej ucieszył mnie Maanam. I Republika. Chris Rea też, bo to taka klasyka, fajna na taką pogodę. Utwór Flirtini niespecjalnie przypadł mi do gustu, ale właśnie wyszukałem sobie całą płytę i słucham ich kolaboracji z Krokami i Pauliną Przybysz. Bardzo fajna. Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę tu dużo polskiej muzyki... Ja niestety mam do niej jakiś uraz.

    Zapraszam do siebie
    www.Rebelle-K.blog.pl
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. W większości są to obce mi numery :)

    Nowa recenzja, zapraszam :)

    https://scarlett95songs.blogspot.com/2017/08/054-recenzja-harry-styles-harry-styles.html

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Dla mnie najmocniejsze punkty to Boston oraz Republika, sam często do nich wracam. Strachy też lubię, ale może akurat nie ten kawałek.
    Ps. Zapraszam do mnie, na moje forum muzyczne. Gorąco pozdrawiam. Tam można mnie znalezć pod nickiem Cross.
    Adres forum to: http://www.musictop.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię głos Chrisa Rei, ale jeszcze nie wzięłam się za jego dyskografię.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham Maanam, ten kawałek może mniej, niż "Lipstick on the Glass" czy "Szare miraże", ale szanuję. Ciechowski był niesamowity, ubolewam, że tak wcześnie Nas opuścił. Dobrze, że trochę wartościowej muzyki po sobie pozostawił.

    Zaskoczony jestem, że widzę tutaj kolaborację Flirtini i Zioły. Uwielbiam cały album "Heartbreaks and Promises vol 3", może ze 3 kawałki trochę mniej, ale jest tam masa niesamowitych kompozycji. Swoją drogą, jeśli mogę się pochwalić - mam na swoim koncie wywiad i z Ziołą i z Flirtini, właśnie przy okazji promocji tej składanki. :D

    http://tojestlista.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. "Śmierć w Bikini" to jedna z moich ulubionych piosenek Republiki. Uwielbiam też "Nieustanne tango" i "Tak długo czekam". "Zapytaj mnie czy Cię kocham" kiedyś mi się bardziej podobało.
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń