czwartek, 6 lipca 2017

W słuchawkach #1

W słuchawkach, czyli wpis o siedmiu piosenkach, których ostatnio namiętnie i nieprzerwanie słucham. Zapraszam!


Dawid Podsiadło i Julia Pietrucha – Cohle Heart
Przyjemna, bujająca kompozycja, która wylądowała na reedycji drugiego albumu Dawida, Annoyance & Disappointment. Zaprzyjaźniłam się z nią po kilku próbach, teraz nie mogę się od niej uwolnić. Cohle Heart naprawdę potrafi zahipnotyzować, także ze względu na nieziemski wokal Podsiadło. Bardzo podoba mi się "dialog" wokalistów na sam koniec piosenki. Świetny utwór.


Dire Straits  Brother In Arms
Długo nie rozumiałam zachwytów nad tą piosenką. Gdy lądowała na szczycie Trójkowego Topu Wszech Czasów, zastanawiałam się: dlaczego? Teraz już wiem. Wyjątkowy klimat, rozmarzony, spokojny głos Marka Knopflera i te bezbłędne dźwięki gitary... Można odpłynąć, a nawet trzeba. Skupić się na muzyce i odkryć jej całościowe piękno. Warto!



Clean Bandit ft. Zara Larsson  Symphony
Ogólnie nie słucham muzyki radiowej, popowej i komercyjnej. Omijam ją szerokim łukiem, rozkoszując się ulubionymi piosenkami. Zdarzają się jednak wyjątki. W tym przypadku jest to Symphony. Bardzo podoba mi się pozytywna energia oraz radość, które oferuje nam utwór. Na wakacyjne imprezy sprawdzi się idealnie.

Sztywny Pal Azji – Wieża radości, wieża samotności
Historia podobna do tej z Brother In Arms. Tutaj też nie rozumiałam fenomenu, który wywoływał ten utwór. Chyba musiałam po prostu dojrzeć. Obecnie uważam tę piosenkę za jedną z najlepszych w dorobku polskiej muzyki. Na uwagę z pewnością zasługuje tekst, który skłania ku refleksji. 

Palą się na stosie moje ideały

Jutro będę duży

Dzisiaj jestem mały

Bitamina  Dom
Ten zespół uważam za moje tegoroczne odkrycie muzyczne. Choć panowie zajmują się muzyką od dwunastu lat, zrobiło się o nich głośno z okazji premiery czwartego albumu, zatytułowanego Kawalerka. Dom to godny jego przedstawiciel. Porusza mnie sposób, w jakim przedstawiono poświęcenie dla drugiego człowieka. Niebanalne dźwięki, wyjątkowy tekst - doskonały przepis na mocny numer.

Dawid Podsiadło i Sokół  Świadomy sen
Kto powiedział, że wokalista indie popowy nie może nagrać dobrego utworu razem z raperem? Świadomy sen łamie wszelkie stereotypy, przekracza granice, pokazuje, że w muzyce nie ma żadnych ograniczeń. Dwie kompletnie różne osobowości połączyła miłość do muzyki. Z tego spotkania wyszedł najlepszy (dotychczas) utwór bieżącego roku. Jest moc!


Lady Pank  Sztuka latania
Prawdopodobnie jeden z najbardziej znanych utworów legendarnego zespołu, a ja usłyszałam go dopiero niecały miesiąc temu. I z miejsca się zakochałam. Powala wyraźna, charakterna melodia, zapadający w pamięć, rozciągnięty refren oraz szczery tekst. Mimo wszystko największe wrażenie robią na mnie solówki gitarowe oraz wspaniały bas. 

I dalej nic w teatrze lalek
Ogólnie mówiąc - life is brutal
Poza tym wszystko doskonale

4 komentarze:

  1. Raczej nie słucham tak namiętnie żadnego z tych utworów, chociaż ogólnie twórczość Dawida Podsiadło bardzo lubię - wręcz z dnia na dzień coraz bardziej :D Fajny pomysł na wpis, lubię takie bo można zawsze poznać coś nowego.
    U mnie nowa recenzja Coldplay, zapraszam w wolnej chwili:
    www.reckless-serenade.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że znalazłaś Sztywny Pal Azji :)

    Pozdrowienia + nowy wpis na http://bartosz-po-prostu.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie "Brothers In Arms" jest wciąż przereklamowaną piosenką, ale przynajmniej Ty się do niej przekonałaś. ;)
    Ja mam swoją listę przebojów i co dziesięć tygodni publikuję obecne notowanie. Na chwilę obecną nie mogę przestać słuchać "Hounds Of Love" Kate Bush i "City Of Love" Mylene Farmer, a z polskiej muzyki to "Następna stacja" Taco Hemingway'a.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Brothers in arms. Wszystko mi się w tej piosence podoba. I wcale nie sądzę, że jest przereklamowana. A jak już to lepiej męczyć ją niż Despacito :D

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń