niedziela, 16 lipca 2017

re-cenzja #4: Różni wykonawcy – nowOsiecka (2017)

Zacznę od tego, że nie jestem wielką zwolenniczką poezji. Lubię pojedyncze utwory i nic ponadto. Z tego względu zapewne przeszłabym obok nowOsieckiej obojętnie - w końcu za poezją śpiewaną też nie szaleję. Ale coś mnie skusiło i zerknęłam na tracklistę. Widząc tam takie nazwiska, jak Brodka, Krzysztof Zalewski czy The Dumplings wiedziałam, że muszę przesłuchać tę płytę. Oczekiwałam czegoś innowacyjnego oraz porywającego. Czy dostałam to, co chciałam? Niestety, tylko połowicznie.

Do powstania tej płyty rękę przyłożył cały szereg znanych i cenionych artystów. Co warte podkreślenia, są to artyści przeróżni, o zupełnie różnych osobowościach oraz wrażliwościach muzycznych. Na płycie znajdziemy wiersze Osieckiej w interpretacji raperów, rockmanów, wykonawców elektronicznych i alternatywnych. Możemy zatem spodziewać się różnorodnej mieszanki.

Album rozpoczyna nastrojowe, spokojne W dziką jabłoń Cię zaklęłam w wykonaniu Natalii Grosiak. Nie jest to najmocniejsze otwarcie, ale bardzo udane. Znacznie większe wrażenie zrobiło na mnie następne w kolejności Kto tam u Ciebie jest?. Głos Brodki jest tutaj przejmująco smutny. W akompaniamencie groźnej, niepokojącej muzyki tworzy poruszający utwór. Warto poświęcić ponad osiem minut na wysłuchanie Osiecka x5. Czesław Śpiewa skomponował bardzo typowy dla siebie utwór - akordeon brzmi obłędnie. Cała piosenka obfituje w zmiany tempa, chwilami brzmi nieco psychodelicznie. Pomimo długości trwania, trudno oderwać się od tego dzieła.


Należy zwrócić uwagę na interpretacje The Dumplings, Przemek Borowiecki n0 Band, L.U.C.a, Joanny Zawłockiej, Meli Koteluk oraz Krzysztofa Zalewskiego. Pierwsza z nich, Ach nie mnie jednej, utrzymana jest w elektronicznej tonacji, której towarzyszą żywe instrumenty (na pierwszy plan wysuwają się skrzypce). Justyna Święs wypada tutaj naprawdę dobrze. Wymyśliłem Ciebie to utwór instrumentalny, którego słucha się z dużą przyjemnością. Myślę, że mogę określić go unowocześnionym jazzem, idealnym na piątkowe wieczory. Raper L.U.C. w Rajskim deserze wydaje się być w swoim żywiole, brzmi tak swobodnie i dobrze, natomiast Karnawał raz w życiu Joanny Zawłockiej to chwytliwy numer, którego pozytywny wydźwięk przywodzi mi na myśl... gospel! Mela Koteluk w W naszym domu nie ma drzwi stworzyła magiczny, wręcz bajkowy klimat. Jest to utwór niewątpliwie urokliwy oraz czarujący. Jednak najbardziej zauroczyło mnie Chwalmy Pana w wykonaniu Krzysztofa Zalewskiego. Słychać tutaj szeroką gamę instrumentów; trzeba naprawdę się skupić, by wychwycić je wszystkie. Powstały twór kojarzy mi się ze starymi, przedwojennymi piosenkami, zaczepiającymi nieco o folk oraz ludowe style. Sam Zalewski brzmi tutaj ujmująco - jego wokal idealnie pasuje do misternie skonstruowanej melodii. Muszę przyznać szczerze, że dawno żaden utwór aż tak mnie nie urzekł.

Pozostała część utworów nie zapadła mi jakoś szczególnie w pamięć. Nie mogę powiedzieć, że to są złe kompozycje - przeciwnie. Każda z nich ma w sobie coś wyjątkowego, każda odznacza się czymś innym, ale nie udało im się podbić mojego serca. To właśnie czyni ten album nieco nierównym. Z jednej strony mamy wielkie kompozycje, które swoim geniuszem każą zbierać nam szczękę z podłogi, a z drugiej utwory, które zwyczajnie nużą i męczą. 

nowOsiecka to album niedoskonały, ale z pewnością warty uwagi. Jest to spotkanie różnych osobowości, które wprowadzają coś swojego do całości i dzięki temu tworzą niebanalną, niespotykaną przygodę z twórczością Agnieszki Osieckiej. Głównym zamysłem było połączenie "starego" z "nowym", by należycie przedstawić uniwersalność tekstów Osieckiej. Udało się. Komputerowe dźwięki niejednokrotnie świetnie współgrają z żywymi instrumentami, tworząc wyjątkowe kompozycje. Polecam zapoznać się z tym albumem i zaprzyjaźnić. Warto, naprawdę warto.

★★★★★★★☆☆☆
po-słuchaj: Chwalmy Pana, Osiecka x5, Kto tam u Ciebie jest?, Karnawał raz w życiu, Wymyśliłem Ciebie

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się cover The Dumplings. Justyna wyrasta na jeden z najważniejszych kobiecych głosów w polskiej muzyce. Trzymam za nią kciuki.

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Parę razy przewinęła mi się gdzieś tam płyta, ale nie sięgnęłam po nią. Chyba jednak to zrobię,bo Twoja recenzja mnie zachęca. Przy okazji - nie wiedziałam, że na tej płycie znajdziemy utwór wykonany przez L.U.C.a. Trochę wstyd, bo miałam z nim nawet okazję występować. Tym bardziej muszę nadrobić ten krążek. :D
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na recenzję nowego Calvina Harrisa.
    www.reckless-serenade.blog.pl

    OdpowiedzUsuń