piątek, 15 lipca 2022

W słuchawkach #49


Joy Division  Love Will Tear Us Apart. Czy mogę nazwać się fanką Joy Division? Nie bardzo. Z nieznanych względów omijałam dokonania tej grupy, razem z chyba ich najpopularniejszą piosenką, czyli Love Will Tear Us Apart. Niedawno doceniłam jej wyraziste, choć nieco rozmarzone brzmienie, które  w poniższym zapisie  wydaje się surowe i niedbałe. Znudzony, niespieszny wokal dodaje całości kolejnego smaczku, dzięki czemu utwór zyskuje na wyjątkowości.


Harry Styles  Music For A Sushi Restaurant. Po usłyszeniu As It Was z ogromnym zainteresowaniem czekałam na trzeci solowy album Harry'ego Stylesa. Inicjujące tracklistę Music For A Sushi Restaurant spodobało mi się od razu. Uwielbiam energię i dynamikę tego kawałka, w rytm którego po prostu chce się tańczyć. Chwilami nagromadzenie różnych dźwięków może przytłoczyć, ale mnie zupełnie to nie przeszkadza. Hit wakacji? Moich z pewnością.

 


Mrozu  Betonowy Las. Jeżeli jesteście ze mną od dłuższego czasu, pewnie doskonale znacie moją słabość do oldskulowej, czerpiącej z wielu gatunków twórczości Mroza. Z otwartymi ramionami przyjęłam jego najnowszą płytę, czyli Złote Bloki i chętnie zanurzyłam się w charakterystycznych mrozowych dźwiękach. Ostatnio najchętniej wracam do nieoczywistego Betonowego Lasu, w którym nastroje mieszają się ze sobą, przez co trudno mi jednoznacznie opisać ten utwór. Trzeba go poznać.


Kasia Lins  Boże. Niejednokrotnie wspominałam tutaj o Kasi Lins i jej fantastycznym krążku Moja Wina, do którego regularnie powracam z tą samą ekscytacją, co na samym początku. W ostatnich tygodniach najbardziej upodobałam sobie tajemnicze, niemal mistyczne Boże. Kompozycja rozpoczyna się spokojnie i niepozornie, rytm sączy się łagodnie, a cała moc utworu kumuluje się w bezbłędnym śpiewie wokalistki, rewelacyjnej warstwie słownej oraz nieśmiałych dźwiękach instrumentów dętych.


Kali Uchis  Telepatia. Ten utwór wyjątkowo pasuje do beztroskiego, upalnego lata, błogiego odpoczynku i łapaniu bezcennych chwil. Hiszpański tekst, przeplatany angielskimi wersami, nadaje nieco egzotycznego charakteru, który potęgowany jest poprzez niespieszny, leniwy wręcz rytm. Telepatia świetnie pasuje do letniego nicnierobienia i to właśnie w takich momentach ta piosenka zazwyczaj mi towarzyszy.


Ofelia  Samuraj (Helena). Z każdą nową piosenką Ofelii coraz bardziej nie mogę doczekać się premiery jej długogrającej płyty. Kolejna odsłona artystki, czyli Helena (a może samuraj?) to wciąż wyraźna, głośna elektronika, przywodząca na myśl szalone lata osiemdziesiąte. Tym razem za produkcję kawałka odpowiada Kuba Karaś (połowa The Dumplings), nic dziwnego więc, że Samuraj (Helena) brzmi naprawdę zjawiskowo.


Olivia Rodrigo  drivers license. Sama się sobie dziwiłam, gdy dodawałam drivers license do mojej codziennej playlisty. Abstrahując od wykonawczyni, czyli obecnej gwiazdy Disneya i jej historii, sama piosenka wydawała mi się na początku miałka, nijaka i pozbawiona jakiegokolwiek charakteru. Mimo to coś mnie do przeboju Olivii Rodrigo przyciągało i w końcu go doceniłam. To wciąż popowy kawałek o złamanym nastoletnim sercu, jakich wiele, ale ma w sobie coś, co może się podobać.

4 komentarze:

  1. Witam z powrotem na blogach! Fajnie, że znowu piszesz :)

    Jeśli chodzi o Olivię Rodrigo, to bardziej podoba mi się "Good 4 U". Zawsze tekstowo kojarzyła mi się ta piosenka z "You Oughta Know" Alanis Morissette i tym jak ona wtedy wpłynęła dzięki niej do mainstreamu. Jeśli chodzi o resztę Twoich słuchawek, to całkiem lubię Mroza, a zaciekawiła mnie Ofelia.

    Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię "Telepatię" i "Drivers License", chociaż nie wracam do nich często. Natomiast "Music For a Sushi Restaurant" to dla mnie jeden z bardziej irytujących momentów na nowym albumie Stylesa. :P
    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Witamy z powrotem :)
    Super widzieć Joy Division - bardzo lubię ten zespół, choć nie umiem zanucić każdej z ich piosenek.
    Fajnie przypomnieć sobie Kali Uchis. Z tych wszystkich latin popowych wykonawców ona zdecydowanie się wybija na plus.

    Nowy wpis na the-rockferry.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnia jest moim faworytem :)

    OdpowiedzUsuń