poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Ulubieńcy od... Maanamu

Niemal miesiąc temu odeszła jedna z najważniejszych postaci polskiej muzyki rozrywkowej. Jako że wychowałam się właśnie między innymi na muzyce Maanamu i głosie olśniewającej Kory, był to dla mnie spory cios. Dowiedziałam się o tym rano, czekając na pociąg do Wrocławia, do którego jechałam na tegoroczne Męskie Granie. Artyści podczas koncertu śpiewali piosenki Maanamu, dedykowali Korze swoje występy, odtwarzano teledyski zespołu; ja natomiast przygotowałam piątkę moich ulubionych piosenek grupy, co, jak zwykle ma miejsce w tworzeniu tego cyklu, łatwym zadaniem nie było.

5. Szare Miraże (1980)
To jeden z tych numerów, który porywa od pierwszych dźwięków. Noga rwie się do tańca, ciało chce skakać, a gardło śpiewać tak głośno, jak tylko może. Szare miraże to prawdziwa energetyczna bomba, której trudno się oprzeć. Początkowo nie znajdowałam w tym utworze niczego szczególnego – dopiero z czasem pokochałam go z całą siłą.



4. Lipstick On The Glass (1984)
Tajemniczy, zamglony, pogrążony w półcieniu i niezwykle zmysłowy. Taki właśnie jest ten numer. Spośród mroków i cieni wyłania się niepowtarzalny wokal Kory, rozświetlający rockowe, choć niekoniecznie ciężkie brzmienia. Nie sposób pominąć tekstu, który jest jednym z moim ulubionych tekstów w ogóle: (...) Falujesz w rytmie zmierzchu / przeciągasz się jak kot.



3. To Tylko Tango (1983)
Nie mam co prawda za wiele wspólnego z tańcem, jednak tango zawsze wydawało mi się najbardziej intrygującym stylem. Potwierdzenie tego znajduję właśnie w To Tylko Tango, wyróżniającym się charakterystycznym rytmem wzbogaconym między innymi o akordeon. Utwór krótki, ale intensywny i poruszający od pierwszych taktów.



2. Się Ściemnia (1989)
Tę piosenkę poznałam dość niedawno, ale kiedy poczułam dreszcze podczas jej słuchania, wiedziałam, że zostanie ze mną już na zawsze. Największe wrażenie zrobił na mnie silny wokal, który – jak zwykle bezbłędny – balansuje na granicy śpiewu i krzyku, powodując, że za każdym razem robi mi się gęsia skórka.



1. Krakowski Spleen (1983)
Gdyby ktoś kazałby mi opowiedzieć, z czym kojarzy mi się jesień, włączyłabym mu tę piosenkę. Krakowski Spleen idealnie oddaje to, jak człowiek się czuje, gdy za oknem wieje, jest zimno, a deszcz nie chce ustać. Co roku w te zwykle szare miesiące, poprzetykane czasami słabymi promieniami słońca, ten utwór towarzyszy mi bardzo często. Końcówka tego roku pod tym względem nie będzie wyjątkowa – maanamowy spleen znów będzie często gościł w moich słuchawkach, jedynie z większym smutkiem i nostalgią niż zazwyczaj.



Czekam na wiatr co rozgoni
Ciemne, skłębione zasłony
Wstanę wtedy na raz
Ze słońcem twarzą w twarz

7 komentarzy:

  1. Właściwie wybrałaś tak tę pierwszą piątkę, że aż mi gardło ściska. Nic dodać nic ująć :)

    Pozdrowienia! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Twórczość Maanamu jest mi kompletnie obca. Znam tylko single. A z nich najbardziej podoba mi się twój numer 1. W tym wykonaniu jest coś niezwykłego. Ciężko wtedy skupić się na czymś innym.

    Nowy wpis na https://the-rockferry.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam zespół Maanam :) przyznam że dogłębnie przeżyłam odejście Kory, okropnie szkoda takiej osoby, takiego głosu takiej wokalistki.
    Uwielbiam piosenkę Krakowski Spleen i Cykady na Cykladach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Fajna topka,kojarzą mi się z dzieciństwem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Kocham ten zespół, super wybrałaś kawałki!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z numerem jeden absolutnie się zgadzam! Rewelacyjny utwór <3 Mam ciary za każdym razem, gdy go słucham.

    Nowy post, zapraszam
    https://scarlett95songs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim ulubionym kawałkiem Maanamu jest "Wyjątkowo zimny maj", uwielbiam jego lekkość i beztroski klimat. Poza tym w mojej piątce na pewno znalazłyby się "Szał niebieskich ciał" i "Luciolla". Niby słuchałam dużo Maanamu przed śmiercią Kory, jednak mam wrażenie, że wciąż za mało...
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń