poniedziałek, 20 sierpnia 2018

re-cenzja #33, #34: Bownik – Radykalna korekta EP (2018) & Sonbird – Sonbird EP (2018)

Znalezione obrazy dla zapytania bownik radykalna korektaZaledwie w styczniu tego roku pojawił się ich debiutancki album – Delfina – a już powrócili z nowym materiałem. EPka o interesującym tytule Radykalna korekta pojawiła się znienacka i równie zaskakujący jak sama publikacja minialbumu jest materiał na nim zawarty. Można stwierdzić, że jest to nomen omen radykalna korekta. Grupa Bownik zdecydowanie nie próżnuje.

Płyta rozpoczyna się utworem Cicho - ciepło - jasno, w którym naprzód wyrywa się brzękająca gitara oraz całkiem skoczny rytm. Dobra piosenka na poprawę humoru – jest tu sporo ciepła, szczypta beztroski i spory potencjał do podrygiwania. W Lasach niespokojnych najbardziej urzeka mnie tekst pełen metafor (chociaż, co trzeba nadmienić, warstwa tekstowa wszystkich piosenek stoi na wysokim poziomie), Michał śpiewa bowiem między innymi: wokół twarze opalone promieniami nienawiści / wzburzona krew / wiele oczu par zamglonych gęstą pianą mruga, błyszczy / przeraża mnie. Rzucam zaklęcia to dla mnie numer bardzo intrygujący. Pojawia się rap, pojawia się śpiew, rytm groźnie pulsuje, wokal chwilami brzmi agresywnie, a całość spięta jest klamrą zgrabnego, pomimo wielu różnorodnych rozwiązań, brzmienia. W Sporcie także wiele się dzieje; muzyka wciąż jest nieoczywista i rozbudowana. Początkowo ta piosenka mnie nie przekonywała, ale po kilku próbach porządnie się w nią wkręciłam. Kończy się ona oszczędnym, instrumentalnym fragmentem, który stanowi idealne wprowadzenie do snującej się, nieśpiesznej Mojej walki. Łatwo się przy tym kawałku odprężyć i zrelaksować; zdaje się wręcz stworzony do leniwych, spokojnych letnich wieczorów.

 

Pierwszy album długogrający grupy uważam za jeden z lepszych debiutów tego roku, choć, ku mojemu niepocieszeniu, jest on raczej niedoceniany. Radykalna korekta potwierdza wysoką formę artystów, którą zaprezentowali na poprzednim wydawnictwie. Między Delfiną a Radykalną korektą jest sporo różnic, ale jest także kilka elementów je spajających – przede wszystkim niezmienne chwytliwość, rytmika i niebanalność. Bownik to zespół tak świeży, naturalny i niesztampowy, że aż trudno przekazać to słowami. Trzeba po prostu odpalić ich muzykę.

★★★★★★★
po-słuchaj: Rzucam zaklęcia, Moja walka, Sport



Znalezione obrazy dla zapytania sonbird epPojawili się znikąd. Niespodziewanie zaczęło być o nich głośno, ich piosenki stają się coraz popularniejsze, a oni sami śpiewali już na ważniejszych tegorocznych letnich imprezach – mają za sobą występy na Kraków Live Festival, OFF Festival, Rock In Summer Festival oraz na Męskim Graniu. Co najciekawsze, nie zdążyli wydać jeszcze debiutanckiego krążka. Wypuścili raptem trzy utwory na EPce zatytułowanej po prostu Sonbird, ale to wystarczyło, by podbić serca publiczności.


Minialbum otwiera delikatny, stonowany, ale jakże uroczy Ląd. Nader miękka melodia rozściela się spokojnie, kojarzy się z rześkim chłodem jesieni, otula wyjątkowy wokal pełen emocji. Brakuje w tej piosence nagłego zwrotu akcji, przyspieszenia, mocniejszych uderzeń w bębny i solidnych szarpnięć strunami. I dobrze, bardzo dobrze, że tego brakuje. Bez nich możemy zasłuchiwać się w romantycznym numerze, zachwycając się jego klimatem. Następny w kolejce jest Głodny – kawałek rytmiczny, niezbyt szalony, ale bogatszy od poprzednika. Podobają mi się brzdękające gitary i wyrazistsza perkusja, ale większe wrażenie robi na mnie wokal, który w górnych partiach brzmi obłędnie, a także tekst traktujący o prostych, lecz istotnych rzeczach. Podobny temat podejmują muzycy w Helu: beztroska, młodość i radość z życia pojawiają się zarówno w warstwie lirycznej, jak i w melodycznej, która jest najbardziej żywiołowa ze wszystkich zaprezentowanych na EPce. Nie wiem, jak Wy, ale ja uśmiecham się szeroko, kiedy słyszę tę piosenkę.

 

Brytyjski indie rock zawitał w polskie progi i doszło do tego w dobrym stylu. Wydaje się, że Sonbird wypełniają jakąś lukę na rodzimym rynku muzycznym, stąd ich fenomen – w ten sposób jeszcze u nas nie grano. A już na pewno nie w taki sposób. Niecierpliwie czekam na długogrający album i wypatruję koncertów. Sonbird to zespół, który już niedługo może nieźle zatrząść naszą sceną i prawdę mówiąc, na to liczę.

★★★★★★★
po-słuchaj: wszystkiego

5 komentarzy:

  1. "Bownik to zespół tak świeży, naturalny i niesztampowy, że aż trudno przekazać to słowami." lepiej bym tego nie ujęła. Zaskoczyli mnie tą epką, bo 1/ różni się od ostatniej płyty 2/ ukazała się nagle, a od cd nie minął nawet rok. Mimo wszystko moją ulubioną piosenką od nich zostaje Franz Beckenbauer.

    Nowy wpis na http://the-rockferry.pl/

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardziej mi się spodobał Bownik, ale nie żeby od razu były to moje klimaty ;) Zalewskiego słuchałem parę razy i szykuję się do recenzji, ale trochę to jeszcze potrwa. W międzyczasie, u mnie wpis o piosenkach zaczepnych, czyli nie do końca protest songach :)

    Pozdrowienia i zapraszam na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Grupa BOWNIK zainteresowała mnie, więc zapoznanie się z ich twórczością jest kwestią czasu.

    Nowa recenzja, zapraszam
    https://scarlett95songs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi chyba Bownik też się bardziej podoba, chociaż Sonbird też trzymają poziom. Ich muzyka jest tak bardzo zagraniczna, że język polski mi do nich nie pasuje. :D
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń