poniedziałek, 30 lipca 2018

Relacja z Męskiego Grania we Wrocławiu

Nie skłamię, jeśli powiem, że Męskie Granie to najbardziej wyczekiwane przeze mnie wydarzenie każdego roku. Tegoroczna edycja od samego początku zdawała się obiecująca, dlatego niecierpliwie odliczałam do 28 lipca, kiedy to impreza miała miejsce we Wrocławiu. Nie zabrakło wzruszeń, nie zabrakło niesamowitej energii, nie zabrakło też chwil refleksji i smutku.




Do wrocławskiej Pergoli przybyłam chwilę przed 19, a więc ominęły mnie występy grupy L.Stadt oraz The Dumplings, którzy grali razem z orkiestrą. Zatem pierwszym koncertem, w którym miałam przyjemność brać udział, był koncert Natalii Przybysz. Wokalistka zadedykowała swój występ zmarłej tamtego poranka Korze, co było niejedynym hołdem złożonym wówczas artystce. Natalia wykonała utwory ze swoich dwóch ostatnich płyt. Usłyszeliśmy m.in. Nic Osobistego, Światło nocne, Nazywam się Niebo czy Miód. Przy piosence Dzieci malarzy towarzyszyli Natalii jej rodzice, a później pojawił się także jej ojciec chrzestny, czyli Wojciech Waglewski. To był bardzo dobry i bardzo przyjemny występ; mam nadzieję, że uda mi się jeszcze kiedyś usłyszeć Natalię Przybysz na żywo.


Zdjęcie użytkownika Męskie Granie.
Następnie na Scenie Głównej zaprezentowali się Lao Che i prawdę mówiąc, właśnie na nich czekałam najbardziej tego wieczoru. To było moje pierwsze spotkanie z nimi na żywo i już teraz wiem, że nie ostatnie. Zagwarantowali nam wspaniałą zabawę głównie przy utworach z płyty Wiedza o społeczeństwie, ale nie tylko. Pojawiło się genialne, energetyczne Govindam z albumu Soundtrack, a także doskonale znana Wojenka z krążka Dzieciom, którą wykonał... Krzysztof Zalewski. Zalef ponownie udowodnił swoją wszechstronność, a Lao Che pokazali swoją wysoką formę. Cóż mogę dodać? Po prostu rewelacja. Widzimy się znów jesienią na klubowym koncercie w warszawskim Palladium.


Zdjęcie użytkownika Męskie Granie.
W pół do 22 pojawiła się kolejna grupa, której bardzo wyczekiwałam, a mianowicie Kult. Przywitali publiczność utworem Celina, dziwnie przearażnowanym na spokojniejszy i rozciągnięty numer. Zagrali także Baranka, którego refren wykrzyczany przez kilka tysięcy gardeł robi spore wrażenie. Muszę przyznać, że jestem trochę niepocieszona tym koncertem. Liczyłam na prawdziwe szaleństwo przy hitach takich, jak chociażby Polska, Arahja czy Do Ani, ale zamiast tego Kazik z drużyną wykonali mało znane piosenki ze starych albumów. Trochę szkoda, niemniej cieszę się, że wreszcie mogłam przekonać się o świetności Kultu na żywo.


Zdjęcie użytkownika Męskie Granie.
Tuż przed 23 wybrzmiały pierwsze dźwięki Pastempomatu, na które publiczność zareagowała bardzo entuzjastycznie. Ów entuzjazm utrzymywał się przez cały koncert Dawida Podsiadły. Występ był niezwykle żywiołowy i pełen zaskoczeń. Dawid zagrał znane utwory – m.in. W dobrą stronę, Trójkąty i kwadraty czy No – ale w zupełnie nowych, tanecznych aranżacjach. Aż chciałoby się usłyszeć studyjne wersje tych wykonań! Set zamknął Małomiasteczkowy, który także sprawił publiczności wiele frajdy. Jeżeli najnowsza płyta Dawida będzie taka, jak ten koncert – czyli zrobiona z gustem, rytmiczna i taneczna – to już nie mogę się jej doczekać.


Zdjęcie użytkownika Męskie Granie.
Ostatni na scenie pojawili się oni – Męskie Granie Orkiestra. Zaczęli od Początku, ku wielkiej radości widowni. Byłam ogromnie ciekawa, jaki repertuar przygotowali dla nas artyści. Okazał się on zróżnicowany i oryginalny. Obok Chłopców grupy Myslovitz, Co tak wyje? Łony i Webbera czy Grandy Brodki pojawiły się także Peron Jamala, Nie mam dla Ciebie miłości Skubasa czy Ostatni Edyty Bartosiewicz. Gościnnie zaśpiewał Kazik numer Andrzej Gołota oraz Tomasz Budzyński piosenkę Niezwyciężony. Najbardziej podobały mi się energiczne, skoczne wykonania Grandy, Sorry Polsko z repertuaru Marii Peszek oraz Szare Miraże Maanamu, przy których Zalewski, swoim już zwyczajem, przebił się przez barierki i wszedł w publiczność. Istne szaleństwo! Przez cały występ widać i czuć było chemię pomiędzy Zalewskim, Podsiadłą i Kortezem. Krzysztof i Dawid to prawdziwe wulkany energii, które uspokajał i równoważył Kortez. Panowie żartowali między sobą, nawiązywali kontakt z publicznością i dawali z siebie wszystko. Całość zwieńczyli Początkiem i ja tego, co się działo przy tym utworze, nie potrafię opisać. Chyba nigdy nie widziałam tak dobrze bawiącej się publiczności. 



Po zejściu ze sceny muzyków wyświetlono teledysk grupy Organek do utworu Czarna Madonna, w którym Kora zagrała główną rolę. Między występami pokazano też teledysk Maanamu do piosenki Się Ściemnia. Cisza, która zapanowała wśród publiczności podczas obydwu tych kompozycji była naprawdę wzruszająca i wywołująca dreszcze. 


Świetna zabawa, ogrom wspaniałej muzyki masa przeżyć, zdarte gardło i szum w uszach. Tegoroczne Męskie Granie to jeden z lepszych koncertów, w jakich ostatnio miałam okazję uczestniczyć. Jeżeli macie okazję wziąć w nich udział, nie zastanawiajcie się. Będziecie zachwyceni.


Zdjęcia pochodzą z oficjalnej strony Męskiego Grania na Facebooku.


Setlista Męskie Granie Orkiestry
Początek
Chłopcy (z repertuaru Myslovitz)
Peron (z repertuaru Jamala)
Nie mam dla Ciebie miłości (z repertuaru Skubasa)
Sorry Polsko (z repertuaru Marii Peszek)
Keskese (z repertuaru Nosowskiej)
Co tak wyje? (z repertuaru Łony i Webbera)
Granda (z repertuaru Brodki)
Andrzej Gołota (z repertuaru Kazika na Żywo, gośc. Kazik)
Ostatni (z repertuaru Edyty Bartosiewicz)
Wyspa, drzewo, zamek (z repertuaru Perfectu)
Niezwyciężony (z repertuaru Armii, gośc. Tomasz Budzyński)
Szare Miraże (z repertuaru Maanamu)
----------
Początek

6 komentarzy:

  1. Wow, naprawdę chciałbym się kiedyś wybrać na koncert Męskiego Grania, ale nasze grafiki od lat nie chcą się zsynchronizować ;)

    No i szkoda, że taka smutna "okazja", ale dobrze, że Maanam porządnie zaistniał na scenie...

    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozdrowienia i zaproszenia, nowy wpis u mnie, no i w ogóle miłego weekendu! :)

      Usuń
  2. Ciekawa setlista, taka różnorodna.

    Nowy post. Zapraszam
    http://www.scarlett95songs.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowy post. Zapraszam
      http://www.scarlett95songs.blogspot.com

      Usuń
  3. Nie byłam ani razu i szczerze mówiąc mało mnie te koncerty interesują. Może dlatego, że zazwyczaj artystów, których najbardziej chciałabym zobaczyć widziałam przy innej okazji. Z tego zestawu interesowałby mnie Podsiadło, ale dopiero co był na Open'erze.

    Nowy wpis na https://the-rockferry.pl

    OdpowiedzUsuń