czwartek, 19 lipca 2018

Protest songi, czyli coś więcej niż tylko muzyka

Wiek XX był prawdziwie burzliwym okresem pod wieloma względami. Te najważniejsze, a mianowicie polityczno-społeczne niejednokrotnie stawały się głównym tematem wielu dzieł sztuki, w tym muzyki także. Być może obecnie protest songi  bo to o nich będzie mowa  nie są aż tak popularne jak kilka dekad wstecz, jednak wciąż powstają. I nic dziwnego, zważywszy na fakt, że czasy współczesne dalekie są od ideału. Nie zagłębiając się w zbędne dygresje, przejdźmy do sedna.

Rozkwit protest songów przypadł na przełom lat 60. i 70. XX stulecia, a więc podczas ery hipisowskiej. Wówczas głównymi tematami utworów były wojna w Wietnamie oraz destrukcyjny wpływ człowieka na środowisko. Z biegiem lat kolejne ważne wydarzenia wpłynęły na twórców i, prawdę mówiąc, wpływają do tej pory. We współczesnej muzyce wciąż łatwo wychwycić kompozycje (czy nawet całe albumy) o takim charakterze, ale o tym później.

Co prawda w Polsce ruch hipisowski nie był tak silny jak na Zachodzie, niemniej mieliśmy dość krajowych wydarzeń, które skłoniłyby artystów do pisania protest songów. Wystarczy pobieżnie przesłuchać kilku przypadkowych utworów z lat 80. – zdecydowana większość będzie zawierała drugie dno, często na początku niedostrzegane.

Przedstawię cztery zagraniczne protest songi i cztery polskie – wybór jest bardzo subiektywny. Kierowałam się przede wszystkim moją sympatią do nich oraz tym, jak mocne wrażenie na mnie wywarły.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------

We don't need no education 1979
Pisałam o tym klasyku w poprzednim wpisie. Another Brick In The Wall, Pt. 2 mówi o stosowaniu zaostrzonego rygoru w szkołach, przez co w wielu krajach utwór ten został zakazany. W 1980 roku uznano go za hymn czarnoskórych studentów z RPA, którzy protestowali przeciwko propagandzie rasistowskiej, co także poskutkowało zakazem. Numer został nominowany do Grammy za najlepsze rockowe wykonanie (przegrał z Against The Wind Boba Segera).


Above us only sky 1971
Prawdopodobnie najbardziej znana solowa kompozycja Johna Lennona i najbardziej utopijna piosenka w ogóle. Jak określił ją sam artysta: antyreligijna, antynacjonalistyczna, nonkomformistyczna i antykapitalistyczna. Jednocześnie nierealistyczna, ale wciąż przepiękna. Zajęła ostatnie miejsce podium w rankingu 500 najlepszych utworów wszech czasów magazynu Rolling Stone. 


How can we dance when our Earth is turning 1987
Ten australijski hit pod koniec lat 80. podbijał Europę. Mało kto wtedy wiedział, że Beds Are Burning to utwór opowiadający o Aborygenach, w którym Midnight Oil domagają się dla nich zadośćuczynienia – rdzenni mieszkańcy Australii przez lata byli ofiarami krzywdy ze strony białych Australijczyków, dlatego przyszedł czas na zmiany.


A little respect when you come home 1967
Jak to często bywa, najpopularniejsze wykonanie danego utworu nie jest pierwszym. Aretha Franklin scoverowała piosenkę Otisa Reddinga i to właśnie jej wersja Respect znalazła się na piątym miejscu tego samego rankingu, na którym pojawiło się także Imagine. Kompozycja odnosi się zarówno do rasizmu, jak i do ruchu feministycznego.


Chcemy bić ZOMO 1981
Jeden ze szlagierów grupy Perfect brzmi na pozór niewinnie – ot, Grzegorz Markowski śpiewa, że chciałby wreszcie być sobą, a słuchacz kiwa ze zrozumieniem głową i myśli sobie, że to w sumie super sprawa. Jednak w rzeczywistości PRL-u cały tekst nabiera innego sensu, zwłaszcza jesli dodamy do tego fakt, że podczas koncertów zamiast chcemy być sobą skandowano chcemy bić ZOMO. ;)



Nie macie władzy na świecie 1987
Zdarzały się też tak bezpośrednie utwory, jak Hej czy nie wiecie Kultu. Kazik Staszewski, podczas pisania tekstu tego utworu, inspirował się Biblią i jego apel nie ogranicza się jedynie do panujących wówczas komunistów, ale do każdej władzy, o czym sam powiedział: „Ten aparat polityczny myśli, że ma władzę. A dzierży ją przecież szatan”. Pomimo tego w obliczu PRL-u Hej czy nie wiecie rozumiane było i jest raczej jednoznacznie.


Wciąż myślicie, że to tylko tłum 1987
Autorem polskiego tekstu jest Rafał Bryndal, natomiast sam utwór jest coverem Armee der Verlierer niemieckiej grupy punkrockowej Die Toten Hosen. Kawałek Kobranocki również jest odpowiedzią na sytuację polityczną w latach 80., choć – moim zdaniem – przodującymi zagadnieniami są cenzura oraz otaczająca zewsząd społeczeństwo propaganda. 


Wyrwij murom zęby krat 1978
Słowa do piosenki Mury Jacek Kaczmarski napisał do melodii utworu L'Estaca pieśniarza Lluisa Llacha (oryginał, swoją drogą, także miał polityczny charakter). Mury stały się hymnem Solidarności, refren został sygnałem dźwiękowym nielegalnego Radia Solidarność, a tłum strajktujących w stoczni śpiewał je na całe gardło. Nie obyło się bez kontrowersji – ostatnią zwrotkę, pomimo sprzeciwu Kaczmarskiego, zagłuszano i zmieniano na bardziej optymistyczną wersję. Wyniknęło to z niezrozumienia przesłania tejże zwrotki przez odbiorców.


Każdy z powyższych utworów powstał w ubiegłym stuleciu, więc nasuwa się pytanie, czy dzisiaj protest songi nie są już potrzebne. Tak jak wspominałam, w dzisiejszej rzeczywistości okazji do ich tworzenia wciąż jest mnóstwo. I one nadal powstają, choć zwykle przytłaczane są przez niewymagające nutki. Przyczyn ich niepopularności jest sporo, można by długo o nich dyskutować, ale chciałabym jeszcze opowiedzieć o trzech propozycjach, które może stricte protest songami nie są, lecz mają z nimi sporo wspólnego.

Nie dam złapać się na złość 2016
Surowe brzmienie i potężna dawka emocji (tych negatywnych) – Polsko traktuję jako ujęcie prywatnych poglądów Zalewskiego, z którymi można się utożsamiać lub nie, ale należy przyznać, że w akompaniamencie tak ostrych dźwięków przekaz nabiera mocy. I ten przekaz, niestety, jest szalenie aktualny.


Przybądź i bądź 2018
O Lao Che można mówić bardzo długo i zazwyczaj w samych superlatywach. Ich ostatnia płyta, Wiedza o społeczeństwie, pełna jest społeczno-politycznych treści. Czy protestują? Chwilami tak, chwilami chłodno oceniają sytuację, chwilami proszą o Kapitana Polskę, chwilami mówią, że to jeszcze nie raj. Ale zawsze mówią mądrze i prawdziwie.


We just wanna party 2018
Wydaje mi się, że bez tego teledysku piosenka Childish Gambino nie wywoływałaby tylu emocji. Nie powinnam jej klasyfikować jako protest song, ale jednocześnie nie mogłabym o niej nie wspomnieć. Taki obraz współczesnej Ameryki jest szokujący i robi spore wrażenie. Być może This Is America to jakiś rodzaj buntu Gambino; dla większości na pewno jest to skłaniający do myślenia twór.



Protest songi to ważna część muzyki rozrywkowej. Niektórym może nie podobać się upolitycznianie muzyki, ale nie ma się co oszukiwać – muzyka (jak zresztą każda dziedzina sztuki) jako środek wyrazu nie będzie omijać polityki i społeczeństwa. Nie zmienia to jednak faktu, że obecne utwory tego typu nie mają takiej siły przebicia jak te z drugiej połowy XX wieku.

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam zaangażowaną muzykę, dlatego od razu polecam piosenkę z pierwszej płyty Skunk Anansie: http://www.youtube.com/watch?v=0P0yUagEXBE

    Jak się dorobię własnej 10-tki to też opublikuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Polska była kiedyś niemal mekką dla protest songów. Dla mnie jednym z najważniejszych są teksty Brygady Kryzys - np. "Babilon upadł" - z poziomu tekstu świetnie budowane metafory oraz słowa-klucze, symbole uniwersalne (np. "Babilon").
    Dalej jest "Centrala", również podszyta aluzjami ("Centrala" czyli Solidarność Wałęsy, "wszyscy na jednej fali" jako parafraza solidarnościowego "w jedności siła", samą powtarzalność wersów można śmiało interpretować jako słynne skandowanie stoczniowców "zwyciężymy").
    „Radioaktywny blok” to również utwór dwuwymiarowy. Podstawowy poziom tekstu jest manifestem przeciwko szarej, zimnej rzeczywistości. Blok z wielkiej płyty – wytwór socjalizmu, który miał zapewnić zaspokojenie wyłącznie podstawowych potrzeb mieszkańców, stworzony według komunistycznej idei „wszystkim tak samo”. Tytułowy blok może oznaczać także „blok Wschodni”, „zabetonowane” umysły komunistów, stwarzające coraz większe niebezpieczeństwo, które należy powstrzymywać, zahamować ich działania.
    Jest jeszcze choćby "Przestań śnić" - również manifest przeciw "systemowi".

    Głównymi środkami wyrazu buntu i sprzeciwu wobec władzy było:
    - negowanie zastanej rzeczywistości: świat, na którego czeka podmiot utworu „Nie ma nic” – „na pewno nie ten” [który jest teraz], bo „i tak tu już nie ma nic” czy monotonna piosenka „Radioaktywny blok” uwypuklająca szarość życia, egzystowanie jednostek według schematu;
    - wzywanie do aktywności rodaków poprzez ukazanie wizji przyszłej, wolnej i wspaniałej Polski (marzenia o lepszym życiu w „Nie ma nic”, wizja upadku komunizmu w „Babilon upadł” czy choćby radość z pierwszych oznak przemian w „Przestań śnić” – „wszystko się zmienia” lub wprost - poprzez apel o zjednoczenie i walkę: „wszyscy na jednej fali” („Centrala”), „obudź się” („Przestań śnić”), „A ty wyjdź na wysoką górę / (…) / Głoś na cały świat” („Babilon upadł”);
    - metafory, symbole, niedopowiedzenia wyrażające wolność, walkę, Solidarność, Wałęsę itp.. Znajdują się tu wszystkie te słowa czy wyrażenia, których dosłowne odczytanie nie przynosi żadnego wyjaśnienia: „coś pozytywnego / (…) co ma jakiś sens / coś, co każdy wie / i czego każdy chce” („Nie ma nic”), centrala („Centrala”), „wszystko się zmienia” („Przestań śnić”), Syjon” („Babilon upadł”). Są tu także wyrażenia oznaczające władzę, system, niewolę itp.: wróg (wyrazy z pola znaczeniowego ‘wojny’ w „Nie ma nic”), cały tekst piosenki „Radioaktywny blok” (traktowany jako opis codzienności człowieka, któremu świat „zaprojektował” ustrój i władza), królowie ziemi, Babilon („Babilon upadł”);
    - odwoływanie się do motywów i symboli religijnych w „Babilon upadł”;
    - wypowiadanie się podmiotu w imieniu zbiorowości: „my służymy (…) / wierzymy”, „żyjemy” („Nie ma nic”), „czekamy”, „ufamy”, „nas ocali” („Centrala);
    - wieloznaczność interpretacji tekstów;
    - wypowiadanie ostrzeżeń, przestróg, gróźb pod adresem władzy i systemu: „centrala nas ocali” („Centrala”), „stracisz swoje sny” (rozumiane jako wypowiedź do zwolennika komunizmu w „Przestań śnić”), „Babilon upadł!” (w piosence o takim samym tytule podmiot ogłasza upadek ustroju, który de facto jeszcze istnieje);
    - wielokrotne powtórzenia znaczących wersów w tekstach.

    No i oczywiście warto wspomnieć, że takie teksty nie powstałyby, gdy nie aktywnie działający Główny Urząd Kontroli Publikacji i Widowisk (cenzura)

    :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Do moich ulubionych protest songów należą "For What It's Worth" Buffalo Springfield i "Volunteers" Jefferson Airplane ale Twoje utwory też mają super przesłanie. Nawet nie wiedziałam, że "Beds Are Burning" nie jest do końca o płonących łóżkach."Mury" będą kojarzyć mi się zawsze ze (średniego) występu na apelu szkolnym podczas którego musiałam śpiewać je z klasą. ;) Sprzedam też ciekawostkę - w "Józek, nie daruję Ci tej nocy" Bajmu początkowo miał być Wojtek.
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dodałabym do tej listy "What's Up" 4 Non Blondes. Fajnie, że zawarłaś we wpisie także całkiem nowe piosenki. Mam wrażenie, że mało jest ostatnio (od końcówki 2016 r) płyt bez chociaż jednej społecznie zaangażowanej kompozycji. Nie ruszają mnie one jednak :/

    Nowa recenzja na http://the-rockferry.pl/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ostatnio mało jest takich piosenek... Z wyróżnionych przez Ciebie najbardziej lubię: Polsko, Chcemy byc sobą i We don't need no education

    Nowy post, zapraszam
    http://scarlett95songs.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń