wtorek, 2 listopada 2021

re-cenzja #89: Miuosh i Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" – Pieśni Współczesne (2021)

Od premiery albumu POP. (2017) Miuosh stał się dla mnie synonimem muzycznej różnorodności, pomysłowości i przekraczania granic. Wówczas raper zaprosił do współpracy artystów takich jak m.in. Organek, Piotr Rogucki czy Bajm. Rok wcześniej ukazał się krążek Historie nagrany z Natalią Grosiak oraz Smolikiem, następnie Miuosh podjął współpracę z NOSPR; w zeszłym roku kontynuował konwencję przyjętą na POP., tym razem na płycie Powroty. Tym razem ponownie zaskoczył  do wspólnej pracy zaprosił Zespół Pieśni i Tańca "Śląsk" oraz niektórych czołowych wokalistów polskiej muzyki. Projekt wymagający i odważny, wzbudzający ciekawość i niepozwalający przejść obok obojętnie. Czas się przyjrzeć, co kryją w sobie Pieśni Współczesne.

Moją pierwszą reakcją na wieść o nadchodzącym albumie było krótkie, ale wymowne wow. Pomyślałam sobie, że czeka nas prawdziwe zderzenie muzycznych światów  z jednej strony wszechstronny raper, z drugiej folklorystyczny zespół z długą historią, a wszystko to okraszone udziałem zaprzyjaźnionych artystów (Smolik, Organek, Grosiak, Bela Komoszyńska, Igor Herbut, Ralph Kamiński, Kwiat Jabłoni, Król, Julia Pietrucha, Kora, Kuba Staruszkiewicz i śpiewak operowy Jakub Józef Orliński) będących gwarantem jakości. Wynikiem takiego eksperymentu może być albo budzący zawód niewypał, albo mistrzowski przełom. Nic pomiędzy.

Żeby uświadomić sobie ogrom tego przedsięwzięcia, trzeba się trochę zagłębić w temat. Przy Pieśniach Współczesnych pracowało sto czterdzieści osób (!). Gdy się o tym dowiedziałam, nasunęło mi się słynne przysłowie: gdzie kucharek sześć, tam nie ma co jeść. Niemniej w przypadku tego albumu jest inaczej. Nie ma tutaj przekombinowania, jakiegokolwiek nadmiaru czy zbędnego elementu. Wszystko jest przemyślane i dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Miuosh niejako oddał pałeczkę innym twórcom  bo choć napisał wszystkie teksty i był głównym mózgiem tego projektu, to wokalnie udziela się tylko dwukrotnie.

Ale przejdźmy do meritum, czyli do samych Pieśni Współczesnych. Rozpoczyna je Pieśń Pierwsza o podniosłym, patetycznym wręcz nastroju, który powstaje nie tylko poprzez potężny, chóralny śpiew, ale także dzięki narastającej melodii. Kompozycja Gorycz, w której usłyszymy Tomasza Organka, to pełna grozy i niepokoju opowieść m.in. o cierpieniu i niepewności. Inaczej wypada piosenka Chmury z wokalem Natalii Grosiak  bardzo rozbudowana warstwa muzyczna nie napawa już trwogą, ale również kotłuje się w niej od emocji. Oszczędniejszym i spokojniejszym momentem płyty jest Mantra z mocno wyeksponowanym głosem Igora Herbuta, chociaż i tutaj nie brakuje potężnego ładunku emocjonalnego. Z kolei Imperium, kojarzące się trochę z twórczością zespołu Sztywny Pal Azji (ten przyspieszony rytm!), to popis wokalnych możliwości Ralpha Kamińskiego. Z kolei Wołanie (wyk. Król) wydaje się najbardziej eksperymentalnym fragmentem Pieśni, zwłaszcza w hipnotyzującej, zaskakującej końcówce. Natomiast prawdziwymi wisienkami na torcie są utwory Utopiec, Doliny, Zmierzch oraz Pieśń Ostatnia. W pierwszym z nich śpiewa Bela Komoszyńska i wydaje mi się, że lepszej artystki do tego wykonania nie można było znaleźć. Charakterystyczny głos wokalistki Sorry Boys idealnie wpasowuje się w tajemniczy, choć dosyć minimalistyczy Utopiec. Podobnie sytuacja wygląda w piosence Zmierzch, w której udziela się Kwiat Jabłoni, słynący właśnie z folkowej twórczości. Ten utwór to wspaniała, emocjonalna podróż. Dreszczy dostaję przy kompozycji Doliny, będącej najpotężniejszą i najlepszą propozycją z płyty. Połączenie elektronicznego bitu, akordeonu, harfy, "Śląska" i śpiewaka operowego. Wydawałoby się, że to nie może się udać, tymczasem wyszedł prawdziwy majstersztyk. Pieśni Współczesne wieńczy Pieśń Ostatnia, w której wykorzystano utwór Maanamu Wolno płyną łodzie. Nieśmiertelny wokal Kory w akompaniamencie orkiestry oraz chóralnego śpiewu to prawdziwa gratka na sam koniec wspaniałej, porywającej i niepowtarzalnej podróży.

Nie da się ująć słowami wszystkiego, co wydarzyło się na tej płycie. Artyści zaangażowani w Pieśni Współczesne zaserwowali nam fuzję elektroniki, nieskazitelnych wokali, nietuzinkowych tekstów, przeróżnych instrumentów żywych, współczesności i pięknych ludowych tradycji. Każdy utwór jest inny, ale wszystkie mają wspólne elementy  nade wszystko wyjątkową, niepodrabialną atmosferę. Ponadto pomysł z zaproszeniem do projektu wokalistów z różnych światów okazał się strzałem w dziesiątkę; każdy z nich przemycił coś swojego, ale jednocześnie możemy usłyszeć ich w nowej odsłonie. Długo mogłabym jeszcze pisać o tej płycie, szukać wymyślnych epitetów i na różne sposoby zachęcać Was do włączenia Pieśni. Dodam tylko, że dla mnie jest to absolutny przełom. Coś, co zdarza się bardzo rzadko albo nigdy. Pieśni Współczesne to doskonała okazja, by zapomnieć na chwilę o swoich gustach, odsunąć na bok wszelkie wątpliwości i uprzedzenia i po prostu dać ponieść się wyjątkowym dźwiękom.

po-słuchaj: Doliny, Zmierzch, Pieśń Ostatnia


Planowanie tej recenzji uświadomiło mi, że niektórych albumów nie da się ocenić w skali od jednego do dziesięciu. Śladem bohaterów dzisiejszego wpisu ja również dokonuję przełomu (choć znacznie mniej ważnego i znaczącego) i od teraz rezygnuję z wystawiania ocen 1-10 przy okazji recenzji płyt.

3 komentarze:

  1. Myślałam, że będzie bardziej folklorystycznie. Coś w stylu zespołu Tulia, który kompletnie do mnie nie przemawia. Tymczasem jest po prostu ciekawie.
    Najbardziej podoba mi się kawałek z Ralphem, do którego mam ostatnio słabość (ale nie za ten album z utworami Kory :D )

    Nowy wpis na the-rockferry.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Miałam podobne przypuszczenia co Zuza, ale... rzeczywiście wow. Najbardziej spodobało mi się "Pieśń ostatnia".
    U mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem, czy wytrzymałbym całość, ale "Pieśń ostatnia" z wokalem Kory jest MO-NU-MEN-TAL-NA! Chyba tylko dlatego, i aż dlatego, skuszę się jednak na posłuchanie całego wydawnictwa.

    PS. Dobra decyzja, jeśli chodzi o recenzowanie bez pomocy numerków.

    PS 2. Zapraszam na nowy wpis :)

    OdpowiedzUsuń