Wczasy i Iwona SKV – Czy
wiesz już? Dwa lata temu duet Wczasy zadebiutował pełnoprawną płytą, dzisiaj
prezentuje nowy singiel we współpracy z Iwoną SKV. Od pierwszych sekund trafił
w mój gust. Czy wiesz już? to piosenka o głębokiej, trochę mrocznej i
tajemniczej melodii, zahaczająca o synthpop. Numer bardzo hipnotyzujący i
zapadający w pamięć.
Madonna – Vogue. Chyba już kiedyś wspominałam, że nie jestem fanką Madonny. Nawet
nie potrafię racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego. Mówiąc najprościej – nie
przemawia do mnie, chociaż lubię wracać do kilku jej piosenek. Między innymi do
stylowego i chwytliwego Vogue. Gdy padają słowa let your body groove to the
music, od razu mam ochotę im się poddać.
Swiernalis – Tango. Odkąd pierwszy raz usłyszałam tę piosenkę, wprost nie mogę się
od niej uwolnić. Niezwykle nastrojowe nagranie, w którym najbardziej
intryguje mnie tekst. Wsłuchuję się w niego za każdym razem. Swiernalis w
ogóle wyróżnia się świetnymi warstwami lirycznymi, co tutaj wyraźnie widać.
Nie wspominając już o rewelacyjnym, nieoczywistym brzmieniu. Ostatnio
premierę miała wersja Tanga z Sarsą, ale bardziej polecam albumową wersję.
Łąki Łan – Lass. O tym zespole słyszałam wiele dobrego, jednak nigdy nie
sięgnęłam po ich twórczość. Utwór Lass przekonał mnie, że muszę nadrobić
zaległości. Wszystko w tej kompozycji do mnie trafia. Mieszanka
stylistyczna, chwytliwy rytm, ale nade wszystko tekst będący hołdem dla lasu
i natury ogólnie. A że jest to hołd ujęty w słowa i zabawy słowne
nieprzeciętne, to tym bardziej warto zwrócić na niego uwagę.
RAYE – Natalie Don't. Mój faworyt z płyty RAYE, która skutecznie umiliła mi
końcówkę zeszłego roku. Szybko wpadająca w ucho melodia, bardzo współczesna,
choć z tchnieniem retro. Całość kojarzy się z przebojem Dolly Parton Jolene – nieprzypadkowo zresztą, bo w Natalie Don't pojawia się bezpośrednie
odniesienie do tegoż szlagieru.
Electric Light Orchestra - Rock'n'roll is king. Przebój ELO kojarzy mi się z
moją studniówką. Wówczas wśród współczesnych hitów, piosenek disco polo i
przebojów typowo weselno-dyskotekowych znalazło się miejsce na powrót do
klasyków z poprzednich dekad, co bardzo mnie ucieszyło. Do tego
energetycznego numeru zawsze miło się wraca, co zresztą robię od dobrego
miesiąca.
Krzysztof Zalewski – Status mojego ja. Niedawno minęły trzy lata, odkąd Zalewski śpiewa
Niemena i z przyjemnością wróciłam do tego albumu. Pomimo upływu czasu nie
stracił w moich oczach i wciąż zachwyca tak samo. A nagranie Status mojego
ja, zaraz obok Pielgrzyma, to mój faworyt z płyty. Kiedy słucham wykonania
na żywo, zawsze dostaję gęsiej skórki.
Vogue kocham, uwielbiam itp itd :) Jedna z moich ulubionych piosenek od Madonny.
OdpowiedzUsuńDzięki za podrzucenie Wczasów i Iwony :) Trochę taki gothic połączony z synthpopem. No i ten klip stylizowany na vhs-y. Ostatnio miałam fazę na takie kawałki, więc zabieram dla siebie i ten singiel.
Nowy wpis na the-rockferry.pl
Ostatnio często słuchałem "LASSu" i mocno się w tę piosenkę wkręciłem. Bardzo fajny klimat. Poza tym lubię też "Natalie Don't" - niekoniecznie jest to mój największy typ z płyty RAYE, ale ma w sobie coś przyjemnego. "Vogue" - wiadomo. Wypadałoby tu polecić serial "POSE", bo to tak w temacie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na nowy wpis! :)
Moim marzeniem jest wybrać się na imprezę inspirowaną latami 50., na której mogłabym wywiwjać do utworów w stylu "Rock'n'Roll is King", niestety na razie nic takiego się nie zapowiada, a ja nie umiem tak tańczyć. ;) "Czy wiesz już" podsyca mój głód na nową muzykę Wczasów, mam nadzieję że niedługo wydadzą nowy album. Jeśli chodzi o "Vogue"... jego genialność jest niepodważalna. ;)
OdpowiedzUsuńU mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam.
Lubię ten utwór Madonny❤
OdpowiedzUsuń