Dziś zapraszam Was na wpis o kolejnych trzech piosenkach, których słucham i które mi się podobają, a niekoniecznie powinny. ;)
C-Bool ft. Giang Pham – Magic Symphony
Zdziwiłam się na wieść, że pod pseudonimem C-Bool kryje się Grzegorz Cebula - polski DJ i producent muzyczny; głównie z tego względu, że poniższe Magic Symphony jest wyprodukowane na światowym poziomie. I mimo że raczej stronię od typowo klubowych dźwięków tworzonych przez DJ-ów, Magic Symphony jest bardzo chwytliwe i naprawdę mi się podoba. Sporo robią sprytnie wkomponowane skrzypce w refrenie.
Katy Perry ft. Migos – Bon Appétit
Na początku naprawdę nie lubiłam tego nagrania, przede wszystkim dlatego, że wydawało mi się miałkie oraz nijakie. Nadal twierdzę podobnie - nie wyróżnia się niczym i zupełnie nic by się nie stało, gdybyśmy go nie znali. Niemniej będąc na wakacjach w Zakopanem co chwilę słyszałam tę piosenkę - była dosłownie wszędzie (grano ją wówczas częściej niż Despacito...). Kiedy usłyszałam Bon Appétit już po wakacjach, zmieniłam do niej podejście. Pewnie dlatego, że kojarzy mi się właśnie z letnim czasem.
Vinnie Maniscalco – TaKillYa
Pewnie większość z Was kojarzy piosenkę Tequila zespołu The Champs z 1958 roku (do posłuchania tutaj). To właśnie ten utwór podrasował DJ Vinnie Maniscalco, tworząc z tego prawdziwą piosenkę w stylu trap. Pewnie nie zwróciłabym na ten twór najmniejszej uwagi, bo jestem sceptyczna, jeśli chodzi o unowocześnianie starych kompozycji. Ale TaKillYa została wykorzystana w bezbłędny sposób w fantastycznym filmie Baby Driver (polecam gorąco; zwiastun tutaj) i stąd moja sympatia do niej.
"TaKillYa" wygrywa. :D Potem "Bon Appétit", jednak jego teledysk oglądałam tylko raz i chciałabym go "odzobaczyć"... Najmniej podoba mi się "Magic Symphony".
OdpowiedzUsuńU mnie nowy wpis, zapraszam i pozdrawiam. :)
Dzielę z Tobą dwie guilty pleasures - the dwie pierwsze, bo nikt chyba nigdy nie przekona mnie do trapu ;)
OdpowiedzUsuńPS. Nowy wpis u mnie, zapraszam. Miłego weekendu! :)
UsuńU mnie ostatnio takim guilty pleasure jest "Rockstar" Post Malone.
OdpowiedzUsuńNowy wpis na http://the-rockferry.blog.onet.pl/
Bardzo ciekawy post :) Powiem szczerze, że nie cierpię "Magic Symphony". Aktualnie moim guilty pleasure jest Reggaeton Lento Remix.
OdpowiedzUsuńNowa recenzja, zapraszam
http://scarlett95songs.blogspot.com/
Kocham piosenkę Katy.
OdpowiedzUsuńPS:NN na Ewa-Singer.blog.onet.pl
Piosenka Katy Perry świetna.
OdpowiedzUsuńPS: Nowa notka na Vanessa-Actress.blog.onet.pl
Ja też, tak jak ty, nie przepadałam na początku za Bon Appetit, ale potem jakoś mi się wkręcił.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy post.
www.Rebelle-K.blog.pl